Jeśli związkowcy z Lubelskiego Węgla Bogdanka i Katowickiego Holdingu Węglowego nie dogadają się z zarządami w sprawie pakietu pracowniczego, debiut giełdowy spółek węglowych – pierwszych krajowych z branży na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (w maju zadebiutował już holenderski New World Resources) – planowany najpóźniej na początek 2009 r., może się opóźnić. A do porozumienia droga daleka.
Wydobycie węgla spadło o 7,1 proc. w stosunku do 2007 r., światowe ceny biją rekordy, a nasze kopalnie nie wykorzystują koniunktury. Szefowie spółek zapewniają, że przygotowania prospektów emisyjnych idą zgodnie z planem. Ale czy na pewno?
Ani w Bogdance, ani w KHW nie ma porozumienia ze związkowcami. Zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji 15-proc. pakiet akcji przysługuje osobom zatrudnionym w przedsiębiorstwie w momencie przekształcenia w spółkę Skarbu Państwa.
Jak wynika z informacji „Rz”, w przypadku Bogdanki do akcji spółki uprawnionych jest 3,8 tys. osób, z których teraz pracują 2 tys., a zakład zatrudnia 3,6 tys. ludzi. Pozostali buntują się, że nie będą mieć z prywatyzacji nic. A w KHW górnicy żądają dziesięcioletnich gwarancji zatrudnienia (powołują się na pakiety socjalne w branży energetycznej, gdy dochodziło w niej do konsolidacji).
– Zespół roboczy ds. negocjowania paktu społecznego pracuje. Strony przedstawiły wersje porozumienia, ale nie rozstrzygnięto kluczowych kwestii podnoszonych przez związkowców – przyznaje Jarosław Kwieciński, dyrektor Zespołu Organizacji Zarządzania KHW.