Informację tę potwierdził reprezentujący interesy Chińczyków w Europie Peter Bijvelds, prezes Landwind Motor Corporation (pod taką nazwą JMC działa poza granicami Chin).

Wysłannicy JMC przyjadą do Polski w połowie września. Mają rozmawiać z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki i Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Na razie nie jest znana wielkość fabryki i liczba pracowników. Ze względu na planowany poziom produkcji – 400 tys. aut rocznie – można ją porównać z fabryką Fiat Auto Poland w Tychach. Inwestycja Fiata jest warta 1,2 mld dolarów.

– Na początek Chińczycy powinni zainwestować nie mniej niż miliard euro – szacuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Chińskie firmy motoryzacyjne od kilku lat szykowały się do rozpoczęcia produkcji poza własnym krajem. Najbardziej zaawansowana w tych staraniach była firma Brilliance, która w Chinach współpracuje z BMW, oraz właśnie państwowy JMC, w którym 30 proc. udziałów ma Ford Motor Company. Początkowo Chińczycy zamierzali rozpocząć europejską ekspansję od sprzedaży aut, ale okazało się, że wszystkie modele bardzo źle wypadły w testach zderzeniowych. Samochód Landwind otrzymał w 2005 roku zero punktów na pięć możliwych w teście niemieckiej firmy motoryzacyjnej ADAC. Dziś Peter Bijvelds zapewnia: – Nasze auta przeszły już wszystkie najsurowsze próby.

Najbardziej znany model auta JMC to terenowy Landwind (wzorowany na oplu frontera). Jeszcze w tym roku ma się pojawić nowa wersja kompaktowa Landwind Fashion.

– Oczywiście nie można ich porównywać z BMW czy Volkswagenem, ale za niską cenę będzie można kupić kawał dobrego auta – dodaje Bijvelds.