Kryzys na rynkach finansowych coraz mocniej pogrąża branżę motoryzacyjną.Od stycznia do września w całej Europie zarejestrowano nieco ponad 11,7 mln nowych samochodów osobowych – podało wczoraj ACEA, Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów. Rok wcześniej było ponad 12,25 mln rejestracji. Zatem spadek rynku sięga już 4,4 proc. Po ośmiu miesiącach nie przekraczał jeszcze 4 proc.
W samym wrześniu, licząc rok do roku, europejski rynek skurczył się o 8,2 proc. A zwykle ten miesiąc był jednym z lepszych dla sprzedawców aut w całym roku. Tak słabego wrześniowego wyniku europejski rynek motoryzacyjny nie odnotował od 1998 roku – wylicza ACEA.
– Europejczycy nie wrócą do salonów samochodowych, póki nie wróci optymizm konsumencki – komentuje Marek Konieczny, prezes Polskiej Izby Motoryzacyjnej Consulting. – Brak optymizmu odpowiada za ostatnie spadki rynkowe w większym stopniu niż rosnące stopy procentowe, a co za tym idzie- koszty kredytu, za który na Zachodzie kupowana jest większość samochodów. Ludzie teraz martwią się o zabezpieczenie swojej sytuacji finansowej, a nie o wymianę pojazdów – dodaje.
Zdaniem Marka Koniecznego w całym roku spadek rejestracji nowych samochodów osobowych w Europie sięgnie nawet 8 – 9 proc.
Liderem wrześniowych spadków na naszym kontynencie są mniejsze kraje: Islandia (-47,6 proc.), Łotwa (-45,9 proc.), Irlandia (-40,7 proc.), ale i piąty motoryzacyjny rynek kontynentu, czyli Hiszpania (-32,2 proc.). Spośród największych państw Europy najlepiej radzi sobie Francja. Tam we wrześniu rynek urósł o 8,4 proc. Licząc od początku roku, wzrost przekracza 3 proc.