Fotokod to nowoczesny odpowiednik kodu kreskowego. W niewielkim czarno-białym kwadracie można zapisać dowolną informację – tekst, obraz, dźwięk. Odczytanie kodu umożliwia telefon komórkowy z aparatem fotograficznym i odpowiednim oprogramowaniem.
Fotokody mogą też zawierać link do strony internetowej, na którą można wejść za pomocą telefonu. Właśnie ta cecha najbardziej interesuje operatorów komórkowych, którym zależy, by użytkownicy komórek częściej korzystali z Internetu. Powodem są spadające przychody z tradycyjnych usług głosowych. Jednocześnie przychody z przesyłu danych rosną. W przypadku grupy TP (właściciel Orange) przychody z przesyłu danych w 2008 r. wyniosły 2,47 mld zł. Rok wcześniej – 2,25 mld zł. W tym samym czasie przychód z usług głosowych spadł z ponad 15 do 14,8 mld zł.
Podobną tendencję obserwują wszyscy operatorzy. Dlatego w 2007 r. Plus, Orange, Era i Play porozumiały się w sprawie standardów technicznych fotokodów. Jak dowiedziała się „Rz”, w ciągu dwóch tygodni operatorzy pokażą na swoich stronach internetowych dostępne za darmo tzw. generatory fotokodów.
– Mają one oswajać klientów z technologią. Pozwolą np. wykonać własny fotokod i umieścić w nim pożądaną informację. Fotokod można będzie umieścić na stronie WWW czy na plakacie – tłumaczy Paweł Babut z Orange. Jak dodaje, ściągnięcie na telefon programu do odczytu fotokodów (za pośrednictwem SMS) jest darmowe, ale wejście na stronę WWW, do której kieruje fotokod, jest już rozliczne według zwykłych stawek operatora.
Mimo to firmy wierzą, że fotokody spodobają się Polakom. – Skracają one drogę od reklamy do poznania szczegółów produktu – mówi Joanna Kamola z Best Film. Ta firma jest dystrybutorem filmu „Co jest grane” z Robertem de Niro, który wejdzie do kin 24 kwietnia. – Na plakatach, które pojawią się za tydzień, umieścimy fotokod, który będzie linkiem do strony ze zwiastunem filmu – wyjaśnia.