Sejm zdecydował w znowelizowanej 7 listopada 2008 roku ustawie o drogach publicznych, że do 30 czerwca 2011 roku będzie gotowy system elektronicznego poboru opłat drogowych. Wcześniej zlikwidowany zostanie system winietowy. Sprzedaż kart opłat rocznych zakończy się 30 czerwca 2010 roku, a tygodniowych niemal rok później. Ministerstwo Infrastruktury podaje, że prowadzi prace studialne nad elektronicznym systemem poboru opłat. Dodaje, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadzi wkrótce analizy składające się na studium wykonalności dla wdrożenia systemu.
Przy wyborze systemu będą pracowali naukowcy z Instytutu Techniki Samochodowej. ITS może jeszcze w marcu podpisać umowę z MI i GDDKiA. Fachowcy mają przygotować propozycję rozwiązań i projekt systemu.
Opłata elektroniczna zależeć będzie od przejechanego kilometrażu i pobierana będzie od pojazdów samochodowych o dmc pow. 3,5 t na wybranych drogach krajowych (o najwyższym standardzie – sieć TEN-T). Nie wiadomo, jaka będzie stawka za przejazd. W projekcie MI wskazało 2,5 zł/km jako maksymalną. Jest to opłata, która może być pobierana od pojazdów ponadnormatywnych. Faktyczne opłaty za przejazdy określi Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Ministerstwo Infrastruktury uważa, że na autostradzie stawka powinna wynosić 46 gr za km oraz 36 gr za km za przejazd drogą ekspresową. – Planujemy, aby stawki za przejazd odcinkami autostrady, które finansowane były przy współudziale środków europejskich, były jeszcze niższe, np. 26 gr za km dla pojazdów powyżej 3,5t na odcinku autostrady A2 Konin – Stryków – podaje rzecznik ministerstwa.
[srodtytul]Co wybrać i za ile?[/srodtytul]
Technicy i inżynierowie obawiają się, że MI nie zdąży z wprowadzeniem elektronicznych opłat do połowy czerwca 2011 roku. Administracja musi zdecydować, który z dwóch systemów wybrać. Radiowy, nazywany DSRC, wykorzystuje mikrofale emitowane przez zamontowane w ciężarówce urządzenie, które są rejestrowane przez bramki. Wykorzystywane jest m.in. w Austrii. Konkurencyjny system wykorzystuje GPS oraz system przesyłu danych GPRS i stosowany jest w np. w Szwajcarii. Jest nie tylko tańszy od DSRC, bo potrzebuje prawie dziesięć razy mniej kosztownych bramek, ale i bardziej elastyczny, a także skuteczniej śledzi samochody. Przy niskich kosztach budowy inwestycja szybciej się zwróci – np. MI podaje, że w Czechach system na czysto zarabiał już po ośmiu miesiącach od momentu uruchomienia.