Reklama
Rozwiń

Wyzwanie dla minikillera

Wojciech Drzewiecki, szef Samaru, firmy monitorującej rynek motoryzacyjny, mówi co czeka polskie zakłady Fiata po przejęciu Chryslera przez Włochów

Publikacja: 02.05.2009 06:59

Zakład jest największym w kraju producentem samochodów. To jedyna firma, której produkcja w tym roku

Zakład jest największym w kraju producentem samochodów. To jedyna firma, której produkcja w tym roku rośnie. W I kw. o prawie 19 proc., do 140,4 tys. sztuk. Pozostałym producentom spadała: o ponad 61 proc. w FSO, prawie 60 proc. w gliwickim Oplu i o ponad 40 proc. w poznańskim VW.

Foto: Rzeczpospolita

[b]RZ: W tej motoryzacyjnej rozgrywce wszystko jest już jasne: Fiat rozpoczął przejmowanie Chryslera i zapowiada, że od 2011 r. w USA będą produkowane małe auta. Co to znaczy dla polskich zakładów Fiata?[/b]

[b]Wojciech Drzewiecki:[/b] W żadnym wypadku nie stanowi to zagrożenia. Auta produkowane w Ameryce, obojętnie czy w Stanach, czy w Meksyku, czy Kanadzie, będą przeznaczone na miejscowy rynek. Na początku najprawdopodobniej też zwiększy się zapotrzebowanie na produkowane w Polsce komponenty, zwłaszcza do „500”, bo rola pandy w tym scenariuszu dziś wydaje się mniej znacząca. Fiat będzie chciał także wejść na rynek amerykański z alfą romeo. Kiedyś mu się to nie udało. Ale teraz auta produkowane przez Fiata to już zupełnie inna klasa niż te sprzed ośmiu – dziesięciu lat.

[b]Fiat chce rozpocząć sprzedaż „500” w Stanach Zjednoczonych jak najszybciej. Czy sądzi pan, że w Tychach można jeszcze zwiększyć produkcję? Już dziś na to autko czeka się dwa miesiące.[/b]

To wynik polityki władz niemieckich, które dopłacają do kupna nowych aut, stąd pojawia się popyt i to właśnie głównie na pojazdy małe i oszczędne. Skończy się program dopłat, popyt trochę zmaleje.

[b]Władze niemieckie zapowiadają przedłużenie tego programu...[/b]

Reklama
Reklama

To pokazuje, jak działa mądra polityka. Są dopłaty, jest sprzedaż, a do budżetu wpływają podatki. Niestety, polskie władze nie są w stanie zrozumieć, że zarabia się na obrocie. Dla Niemców to oczywiste.

[b]Czy sądzi pan, że w sytuacji rosnącego popytu Fiat może zdecydować się na umieszczenie produkcji „500” dodatkowo w jakimś kraju poza Polską?[/b]

Sądzę, że w fabryce w Tychach uda się jeszcze powiększyć możliwości produkcyjne. Ta fabryka jest dziś ewenementem w skali światowej. Polskiego Fiata nie dotknął kryzys. O produkcji poza Polską, na przykład w Serbii, mówiło się na rynku, ale na razie nie sądzę, by była taka potrzeba. Zresztą wszystko zależy od tego, jak ostatecznie auta Fiata zostaną przyjęte na amerykańskim rynku. Kiedy paliwa były drogie, Toyota i Honda rozpoczęły sprzedaż swoich małych pojazdów, ale nie był to sukces.

[b]Tyle że „pięćsetka” już zyskała na rynku amerykańskim przydomek minikiller.To chyba dobrze wróży sprzedaży?[/b]

Tak, bo to jest bardzo dobry samochód. Na polski rynek może trochę za drogi. W Stanach Zjednoczonych wyraźnie się spodobał. Moim zdaniem ma tam spore możliwości.

[b]RZ: W tej motoryzacyjnej rozgrywce wszystko jest już jasne: Fiat rozpoczął przejmowanie Chryslera i zapowiada, że od 2011 r. w USA będą produkowane małe auta. Co to znaczy dla polskich zakładów Fiata?[/b]

[b]Wojciech Drzewiecki:[/b] W żadnym wypadku nie stanowi to zagrożenia. Auta produkowane w Ameryce, obojętnie czy w Stanach, czy w Meksyku, czy Kanadzie, będą przeznaczone na miejscowy rynek. Na początku najprawdopodobniej też zwiększy się zapotrzebowanie na produkowane w Polsce komponenty, zwłaszcza do „500”, bo rola pandy w tym scenariuszu dziś wydaje się mniej znacząca. Fiat będzie chciał także wejść na rynek amerykański z alfą romeo. Kiedyś mu się to nie udało. Ale teraz auta produkowane przez Fiata to już zupełnie inna klasa niż te sprzed ośmiu – dziesięciu lat.

Reklama
Biznes
Cenny ręcznik z Wimbledonu. Iga Świątek rozsławiła nie tylko kluski z truskawkami
Biznes
Polskie start-upy bez pieniędzy, odbudowa Ukrainy i współpraca Paryża z Londynem
Biznes
Pepco więcej sprzedaje i rusza ze skupem akcji
Biznes
102 przypadki konfiskaty prywatnych majątków w Rosji. Miliardy dolarów na wojnę
Biznes
Największy atak na Ukrainę, InPost z kolejnym przejęciem, Polska celem hakerów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama