[b]RZ: W tej motoryzacyjnej rozgrywce wszystko jest już jasne: Fiat rozpoczął przejmowanie Chryslera i zapowiada, że od 2011 r. w USA będą produkowane małe auta. Co to znaczy dla polskich zakładów Fiata?[/b]
[b]Wojciech Drzewiecki:[/b] W żadnym wypadku nie stanowi to zagrożenia. Auta produkowane w Ameryce, obojętnie czy w Stanach, czy w Meksyku, czy Kanadzie, będą przeznaczone na miejscowy rynek. Na początku najprawdopodobniej też zwiększy się zapotrzebowanie na produkowane w Polsce komponenty, zwłaszcza do „500”, bo rola pandy w tym scenariuszu dziś wydaje się mniej znacząca. Fiat będzie chciał także wejść na rynek amerykański z alfą romeo. Kiedyś mu się to nie udało. Ale teraz auta produkowane przez Fiata to już zupełnie inna klasa niż te sprzed ośmiu – dziesięciu lat.
[b]Fiat chce rozpocząć sprzedaż „500” w Stanach Zjednoczonych jak najszybciej. Czy sądzi pan, że w Tychach można jeszcze zwiększyć produkcję? Już dziś na to autko czeka się dwa miesiące.[/b]
To wynik polityki władz niemieckich, które dopłacają do kupna nowych aut, stąd pojawia się popyt i to właśnie głównie na pojazdy małe i oszczędne. Skończy się program dopłat, popyt trochę zmaleje.
[b]Władze niemieckie zapowiadają przedłużenie tego programu...[/b]