Nie będzie międzyrządowych rozmów ostatniej szansy w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski przed zaplanowaną na 1 września wizytą szefa rosyjskiego rządu. Ministerstwo Gospodarki, które odpowiada za negocjacje z Rosjanami, poinformowało wczoraj „Rz”, że w tym miesiącu nie odbędzie się spotkanie w Moskwie.
Choć strona polska wcześniej je zapowiadała i zaproponowała rosyjskim partnerom termin w przyszłym tygodniu. – Kolejna tura rozmów międzyrządowych w sprawie gazu nie odbędzie się w sierpniu – powiedziała „Rz” Agnieszka Gapys, rzeczniczka ministerstwa. Przyznała, że terminu spotkania we wrześniu jeszcze nie ma.
Strona polska liczyła, że przyjazd Władimira Putina będzie okazją do uroczystego zawarcia porozumienia w sprawach gazu. I takie szanse były, bo Rosjanie wstępnie zgodzili się na zwiększenie dostaw od przyszłego roku i wydłużenie w czasie o 12 lat obowiązującego do 2023 r. kontraktu jamalskiego.
Ale jednocześnie zaproponowali niekorzystne dla nas zmiany w statucie spółki EuRoPol Gaz, odpowiedzialnej za polski odcinek gazociągu jamalskiego. Rosjanie ślą nim do Niemiec ok. 27 mld m sześc. gazu rocznie i chcieliby płacić jak najniższe stawki tranzytowe.
Oczekują też, że zarząd EuRoPol Gazu, w którym po dwóch przedstawicieli mają Gazprom i PGNiG, będzie podejmować decyzje jednogłośnie. Ale w sytuacji spornej takie rozwiązanie może sparaliżować działalność spółki. – Wyraźnie widać po przebiegu rozmów, że Rosjanie piętrzą trudności, postawili twarde żądania, dla nas trudne do spełnienia – uważa były prezes PGNiG Andrzej Lipko.