Trzy firmy złożyły w sumie cztery odwołania dotyczące trzech z pięciu odcinków na jakie został podzielony 91-km odcinek autostrady.
Niemiecka firma Hermann Kirchner i Mostostal Warszawa oprotestowały wygraną chińskiej spółki China Overseas Engineering Group twierdząc, że osoba która podpisała ofertę nie miała do tego stosownych pełnomocnictw, a sama oferta nie odpowiadała wymogom stawianym przez GDDKiA i była rażąco niska.
Chińczycy zaproponowali, że wybudują jeden z odcinków, długości 20 km, za 534,5 mln zł, podczas gdy kosztorys szacował wartość prac na 1,1 mld zł. Ich oferta złożona na kolejny, 29,2-km fragment A2, opiewała 754,5 mln zł, przy kosztorysie inwestora 1,7 mln zł.
Spółka Johann BUNTE Bauunternehmung kwestionowała wybór wykonawców dwóch odcinków, o długości 20 km i 16,9 km. Budowę krótszego GDDKiA chce powierzyć konsorcjum z Mostostalem Warszawa na czele.
GDDKiA wykluczyła Johann BUNTE Bauunternehmung z przetargu, gdyż firma nie złożyła w sposób prawidłowy wadium. I właśnie tę decyzję oprotestowali Niemcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ją odrzuciła, bo jej zdaniem spółka nie miała interesu prawnego w pozytywnym rozstrzygnięciu swojego protestu. Jej oferta była piątą w kolejności pod względem zaproponowanej ceny. Nie zmienia to faktu, że – jak wytknęli urzędnicy – gwarancja faktycznie zawierała błędy.