Escada dla synowej Mittala

33-letnia Hinduska Megha Mittal przebiła chętnych do kupienia upadającego niemieckiego domu mody — Escada. Przegrał z nią nawet Sven Ley, syn założyciela Escady Wolfganga.

Publikacja: 07.11.2009 17:29

Escada dla synowej Mittala

Foto: AFP

Ley jeszcze na początku minionego tygodnia mówił mediom, że razem z przyjaciółmi jest gotowy do „odbicia” rodzinnej marki.

Zresztą nie tylko on. Do walki o Escadę, której marka nadal ma ogromną wartość, stanął również były szef domu Gucci, Giacomo Santucci, oraz włoska grupa Borletti. Do kupna Escady przymierzał się też krawiec Baracka Obamy, Anthony Lucia. Powszechnie jednak sądzono, że wyścig po słynną markę wygra Grupa M1 z siedzibą w Bejrucie, do której należy między innymi marka Faconnable.

[srodtytul]Miała za co[/srodtytul]

Teściem Meghy Mittal jest Lakshmi Mittal, właściciel największego stalowego koncernu na świecie Arcelor Mittal Steel, w tym hut w Polsce.

Mittalowie nie podają kwoty, za jaką synowa jednego z najbogatszych ludzi na świecie (majątek urodzonego w Kalkucie Lakshmi Mittala jest szacowany na prawie 20 mld dol, jest on również najbogatszym Brytyjczykiem) kupiła kultową markę, ale niemiecka prasa dotarła do nieoficjalnych informacji i podaje, że razem z przejętym długiem Escady rodzinny fundusz Mittalów zapłacił co najmniej 100 mln euro. Wśród aktywów jest nie tylko marka, ale też zakłady produkcyjne oraz sklepy, w których firma zatrudnia dzisiaj 2,3 tys. osób. Escada będzie jednak potrzebowała szybko inwestycji. Ich wartość szacowana jest na 100 mln euro.

Nowa właścicielka Escady od dawna przymierzała się do wejścia w świat mody. Przed dłuższy czas planowała kupienie domu Gianfranco Ferre. W ostatni piątek pojawiła się w siedzibie Escady w Ascheim pod Monachium, spotkała się z pracownikami i opowiedziała im, jak wyobraża sobie przyszłość firmy.

Pozostanie tam obecny prezes Bruno Salzer, ale zamiast bardzo drogich ubiorów szytych dla wąskiego grona klientek, takich jak Hillary Swank czy Katie Holmes, pokazujących się w nich jeden jedyny raz podczas wielkich imprez, Escada ma teraz produkować dość luksusowe ubrania do codziennego noszenia. Będą one też sprzedawane po bardziej przystępnych cenach. Oznacza to, że Escada będzie konkurowała z włoską MaxMarą. Megha Mittal powiedziała indyjskiemu dziennikowi „The Times of India”, że zamierza zostać członkiem rady nadzorczej firmy oraz jej ambasadorem.

Pracownicy złośliwie zauważyli, że podczas pierwszego spotkania z nimi nowa właścicielka nie była ubrana w strój własnej marki. Podobno jednak po spotkaniu ruszyła do fabrycznego sklepu na zakupy.

[srodtytul]Wykształcona bizneswoman[/srodtytul]

Megha Mittal urodziła się w Indiach w Hayderabadzie. Jej ojciec jest właścicielem tekstylnego imperium GTN. Adityę Mittala poznała w Wharton Business School pod koniec lat 90. Po jej ukończeniu przeniosła się do Londynu, gdzie uczyła się projektowania odzieży i wnętrz. Wykładowcy zapamiętali ją jako niesłychanie pracowitą, niezbyt urodziwą i całkowicie bez polotu. Najwięcej kłopotu sprawiały jej zajęcia z rysunku. Ale z sukcesem była w stanie zaprojektować wnętrza apartamentów swoich przyjaciół czy też prywatnego odrzutowca teścia.

Megha wróciła do rodzinnej firmy, zaś Aditya wspierał biznes ojca, gdzie szybko stał się „drugim po Bogu”. Megha szybko jednak zmieniła pracę na amerykański bank inwestycyjny Goldmana Sachsa, gdzie została analitykiem w dziale telekomunikacji, mediów i rozwiniętych technologii. Tam zastał ją kryzys na rynkach technologicznych w roku 2000 i wtedy zdecydowała się na małżeństwo z Adityą.

[srodtytul]Schody w dół[/srodtytul]

Escadę założyło w 1976 roku szwedzko-niemieckie małżeństwo Margaretha i Wolfgang. Ona był znaną szwedzką modelką, on wziętym biznesmenem, geniuszem marketingu. Swój projekt nazwali od imienia ukochanego konia, którego kupili w Portugalii. A Escada po portugalsku oznacza „schody”. Wielkim atutem firmy był nie tylko znaczny kapitał, ale i lokalizacja, bogate Monachium. Z rozmachem weszła na rynki europejskie, gdzie musiała zmierzyć się z potęgą francuskiego krawiectwa. Jednakże we Francji i Włoszech umocniła się dopiero wtedy, gdy była rozpoznawalna w Stanach Zjednoczonych, skąd czerpała większość swoich dochodów. W czasach świetności, w latach 80., na całym świecie zatrudniała blisko 3 tysiące osób.

Firma rozwijała się w szaleńczym tempie do 1992 roku. Wtedy umarła Margaretha Ley. Jej odejście spowodowało zawirowania i to zarówno finansowe, jak i dotyczące koncepcji, czym tak naprawdę Escada powinna być w przyszłości. Potem przyszły trudne lata dla rynku ekskluzywnej odzieży, ale Escada poradziła sobie lepiej niż inni. Trochę obniżyła ceny, chociaż nadal za kilkaset euro można tam było kupić stroje tylko podczas wyprzedaży. Doszło wówczas do przetasowań w portfelu marek, jakie Escada pochłaniała w latach najszybszego rozwoju.

[srodtytul]Modelki nie pomogły[/srodtytul]

W styczniu 2006 Wolfgang Ley zdecydował się odejść od zarządzania firmą, chociaż jego kadencja wygasała dopiero za dwa lata. Uznał, że przedsięwzięcie wymyka się już z jednej ręki, przerosło go i tak naprawdę najlepiej wspomina czasy, kiedy Escada była firmą rodzinną z wielką przyszłością. Oddał stanowisko prezesa Frankowi Rheinboldtowi, któremu wcześniej udało się ożywić inne marki Escady - Laurel i Apriori.

I wtedy kłopoty zaczęły się na dobre. Rheinboldta zastąpił obecny prezes Bruno Salzer. Ley radził mu, żeby skupił się na rynku rosyjskim. Twarzą kolekcji Escady została brazylijska supermodelka Linda Evangelista — dojrzała, elegancka. To był zresztą pomysł Margarethy Ley. To ona również wylansowała, przy okazji prezentacji swoich kolekcji, światowe supermodelki: Claudię Schiffer, Naomi Campbell czy Christy Turlington, które defilowały na wybiegach w strojach Escady z charakterystycznymi dodatkami w kolorze fuksji.

Ale to wszystko było za późno i zbyt mało. W sierpniu 2009 Escada straciła płynność. Jej masą upadłościową zaczął zarządzać syndyk.

Megha Mittal mówi, że zachowa w Escadzie to wszystko, co jest kultowe, a więc właśnie chociażby amarantowe torebki. Co jeszcze? Na ile na rynki światowe przeniesie gusta indyjskie? Jedno jest pewne. Transakcja z Monachium ucieszyła zakłady krawieckie w Hayderabadzie.

Ley jeszcze na początku minionego tygodnia mówił mediom, że razem z przyjaciółmi jest gotowy do „odbicia” rodzinnej marki.

Zresztą nie tylko on. Do walki o Escadę, której marka nadal ma ogromną wartość, stanął również były szef domu Gucci, Giacomo Santucci, oraz włoska grupa Borletti. Do kupna Escady przymierzał się też krawiec Baracka Obamy, Anthony Lucia. Powszechnie jednak sądzono, że wyścig po słynną markę wygra Grupa M1 z siedzibą w Bejrucie, do której należy między innymi marka Faconnable.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!