Rada Ministrów zaakceptowała instrukcję negocjacyjną na rozmowy gazowe z Rosją. To oznacza aprobatę dla wstępnych ustaleń między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a rosyjskim Gazpromem dotyczących zwiększenia importu surowca. Za to prezydent Lech Kaczyński nie kryje swoich wątpliwości dotyczących umowy. Wyraził je w wywiadzie dla Polsatu: – Widzę tutaj rozwiązania, które bym określił jako wysoce dyskusyjne, bo one przede wszystkim czynią budowę gazoportu jakby mniej zasadną ekonomicznie. [wyimek]23 mld dol. zapłaci dodatkowo PGNiG za rosyjski gaz po wydłużeniu umowy[/wyimek]
Prezydent podkreślił, że gazoport należy budować „całkowicie niezależnie od uzasadnień ekonomicznych”. – Trzeba sobie powiedzieć, że jeżeli dzisiaj będziemy budowali system dostaw gazu do Polski, w ramach którego gazoport jest w istocie zbędny, to nacisk, żeby tego nie czynić, będzie bardzo duży, szczególnie w niełatwej sytuacji ekonomicznej – Lech Kaczyński zaznaczył, że umowa z Gazpromem ma być zawarta aż na 28 lat, a poziom dostaw z Rosji w połączeniu z krajowym wydobyciem pokryje 100 proc. polskiego zapotrzebowania. – To wszystko napawa mnie głębokim niepokojem – uznał.
Wciąż nie są znane szczegóły umowy. Wiadomo, że dotyczą wydłużenia obowiązującej obecnie do 2022 r. umowy między polską i rosyjską firmą oraz zwiększenia dostaw do 10,3 mld m sześc. rocznie (z ok. 7,5 mld obecnie).
Także po posiedzeniu rządu nie ujawniono szczegółów instrukcji. Niemal pewne wydaje się, że polska delegacja w rozmowach z Rosjanami zgodzi się na wszystkie ustalenia dokonane przez PGNiG i Gazprom, a dotyczące EuRoPol Gazu.
Chodzi o wysokość opłat za tranzyt rosyjskiego surowca przez Polskę, które stanowią główne źródło przychodów EuRoPol Gazu. Mają być one znacznie niższe od stosowanych w Europie, a więc korzystne dla strony rosyjskiej. W efekcie spółka będzie osiągać tylko minimalny zysk.