– Jesteśmy skazani na odnawialne źródła energii, bo paliwa kopalniane są coraz droższe, w przeciwieństwie do wiatru. Dlatego rośnie zainteresowanie farmami wiatrowymi – mówi Paweł Sułkowski, właściciel firmy Swind z Radomia. Buduje i produkuje małe elektrownie wiatrowe. Popyt na nie rośnie nie tylko w Polsce – Swind eksportuje urządzenia na Litwę, a w planach ma wejście na rynek amerykański.
– Moja najmniejsza turbina potrafi zapewnić energię dla przeciętnego gospodarstwa domowego – zapewnia Sułkowski, który jeszcze cztery lata temu wytwarzał kompozyty dla jachtów, ale przekonał się, że bardziej opłaca mu się produkować części dla elektrowni wiatrowych. Teraz sprzedaje już kompletne wiatraki. Największe interesy na wiatrowej energii chcą robić koncerny energetyczne, zakłady przemysłowe i fundusze inwestycyjne. Liczba pozwoleń na przyłączenie elektrowni wiatrowych do polskiej sieci przesyłowej wzrosła w ciągu roku niemal o 100 proc. Gdyby wszystkie zostały uruchomione, pokrywałyby jedną trzecią krajowego zapotrzebowania na prąd.
– Inwestycje w farmy wiatrowe w Polsce pozwalają na wyższe stopy zwrotu niż w innych krajach – mówi Mikel Garay, dyrektor zarządzający hiszpańskiego funduszu Taiga Mistral. Dlaczego ma to być tak dobry interes? Zachęcają wysokie i pewne wpływy ze sprzedaży zielonej energii. Właściciele farm, oprócz należności za prąd dostarczony do sieci energetycznej, dostają także specjalny certyfikat, który potwierdza wywiązanie się z obowiązku sprzedaży zielonej energii. Takie świadectwo jest dziś warte ok. 260 zł z 1 MWh. Można je sprzedać firmom energetycznym bazującym na elektrowniach tradycyjnych, tak by mogły one na papierze wypełnić obowiązek udziału zielonej energii w swojej produkcji. Wielu przedsiębiorców, którzy dostali zgodę na przyłączenie farm do sieci, nie zamierza uruchomić inwestycji. Chcą sprzedać projekty większym inwestorom. Jeżeli nie znajdą nabywcy, plany pozostaną na papierze.
Największe wydatki na energetykę wiatrową przewiduje Polska Grupa Energetyczna. – Nasze nakłady na ten cel do 2012 r. sięgną około 8,1 mld zł – zapowiada Jacek Strzałkowski, rzecznik PGE. Mimo nowych inwestycji cena energii jest coraz wyższa – w 2009 r. wzrosła o 12 proc. Za 15 lat prąd dla gospodarstw domowych ma być o 50 proc. droższy – wynika z prognoz Agencji Rynku Energii.