Zgodnie ze znowelizowanym Prawem Energetycznym Gaz-System ma formalnie pół roku, by stać się operatorem polskiego odcinka rurociągu jamalskiego, ale prawdopodobnie stanie się to szybciej. EuRoPol Gaz, do którego należy od początku istnienia polski odcinek rurociągu jamalskiego, musi zawrzeć z Gaz-Systemem odpowiednie umowy i wystąpić z wnioskiem do Urzędu Regulacji Energetyki, by to właśnie ta państwowa firma została operatorem.
Kiedy tak się stanie, EuRoPol Gaz pozostanie właścicielem rurociągu, Gaz-System ma zaś odpowiadać za jego eksploatację i będzie świadczył na rzecz innych firm usługę przesyłania gazu. Tym samym rurociąg zostanie objęty zasadą dostępu stron trzecich (tzw. TPA), więc w praktyce powinien zostać udostępniony tym, którzy się zgłoszą do Gaz-Systemu. Obecnie korzystają z niego tylko PGNiG i rosyjski Gazprom, czyli główni udziałowcy EuRoPol Gazu. Rosjanie ślą rurociągiem jamalskim ok. 27 mld m sześc. gazu rocznie do Niemiec i innych odbiorców w Europie Zachodniej, Polska odbiera ok. 2,7 mld m sześc. Eksperci uważają,że nawet jeśli władzę nad rurociągiem obejmie Gaz-System, to trudno się spodziewać, by jeszcze jakaś firma mogła nim słać gaz.
– Zasada TPA może obowiązywać, ale nie da się z niej skorzystać, bo jeżeli całą moc przesyłową rurociągu zamówią PGNiG i Gazprom, to Gaz System po prostu z przyczyn technicznych będzie musiał odmówić wykonania usługi innej firmie – mówi jeden z ekspertów. Oddanie zarządzania rurociągiem niezależnemu operatorowi jest zgodne z wymogami unijnymi.