Chodzi o wybór operatora do obsługi gier i zakładów organizowanych przez Totalizator Sportowy. Termin składania ofert w tym przetargu upływał 5 maja 2010 r. Jednak niespodziewanie spółka zdecydowała się przesunąć go do 14 maja.
Totalizator podjął taką decyzję, ponieważ taką rekomendację miało wydać Walne Zgromadzenie, którym jest minister skarbu. Dlaczego? - W związku z takimi wydarzeniami jak pył wulkaniczny nie było możliwości złożenia ofert przez podmioty z zagranicy, które zwróciły się do nas z prośbą o przesunięcie terminu - powiedział "Rz" Maciej Wewiór, rzecznik prasowy ministerstwa skarbu.
W połowie kwietnia miała miejsce erupcja wulkanu Eyjafjoel na Islandii. Wydobywające się z krateru pyły szybko sparaliżowały ruch lotniczy nad Europą. Zamykano lotniska i wstrzymywano loty. Pył wulkaniczny był m.in. przyczyną nieobecności Baracka Obamy, prezydenta Stanów Zjednoczonych na pogrzebie Lecha i Marii Kaczyńskich.
Totalizator Sportowy nie komentuje sprawy przesunięcia terminu. - Wydaliśmy komunikat na temat zmiany terminu i jest on na naszej stronie internetowej, ale nie komentujemy spraw związanych z tym przetargiem - mówi "Rz" Piotr Gawron, rzecznik Totalizatora.
Mimo prób nie udało nam się także uzyskać komentarza Jacka Kierata, prezesa firmy GTech, która obecnie obsługuje system TS i startuje także w najnowszym przetargu.