„Jeśli jest coś, czego nie potrafimy zrobić wydajniej, taniej i lepiej niż nasi konkurenci, nie ma sensu, żebyśmy to robili; powinniśmy zatrudnić do wykonania tej pracy kogoś, kto zrobi to lepiej” – ten cytat Henry’ego Forda z lat 20. minionego wieku jest do dziś jednym z najczęściej powtarzanych w publikacjach dotyczących outsourcingu. I, jak podkreślają przedstawiciele tej branży, świetnie oddaje jego sedno; lepiej skupić się na kluczowych działaniach, które zapewnią firmie trwały wzrost, a te mniej ważne dla biznesu oddać do realizacji specjalistom, bo ci zrobią to lepiej i taniej.
[srodtytul]Na początek transport i ochrona[/srodtytul]
W Polsce outsourcing zaczął robić medialną karierę w ostatnich latach, gdy w szybkim tempie, po kilkadziesiąt rocznie zaczęło u nas przybywać centrów usług biznesowych, tzw. BPO i SSC otwieranych przez globalne korporacje. Centra SSC nastawione są na obsługę spółek grupy, a BPO świadczą usługi zewnętrznym (też zwykle globalnym) klientom. Dziś jest to już branża zatrudniająca ponad 50 tys. pracowników, której roczne przychody z eksportu usług sięgają 5 mld zł (2 mld dolarów).
[wyimek]17 mld dolarów sięgnie w 2012 roku wartość globalnego rynku zaawansowanych usług[/wyimek]
Jak jednak zaznacza dr. Monika Kłos, autorka książki „Outsourcing w polskich przedsiębiorstwach”, choć samo pojęcie dla wielu osób wciąż brzmi obco, to outsourcing jest u nas stosowany od lat.