[b]Rz: Mija właśnie dziesięć lat od zakończenia produkcji fiata 126p w Polsce. Nie żal panu maluchów?[/b]
Krzysztof Stankiewicz: Nie ma czego żałować. Skończyła się pewna epoka w polskiej motoryzacji. Część dawnych właścicieli maluchów przesiadła się na droższe samochody, a ci, którym było żal, wciąż pielęgnują i konserwują swoje auta.
[b]Niektórzy je ulepszają, czyli poddają tuningowi. Co można przerobić w maluchu?[/b]
Zazwyczaj przeróbka silnika oznacza zwiększenie jego mocy, przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia paliwa. Najtaniej się to osiąga, remontując silnik, przerabiając głowicę i dodając szybki wałek rozrządu. Ja na życzenie klientów także usuwałem klamki, montowałem centralne zamki czy wbudowywałem sprzęt grający. W maluchach swego czasu popularny był tuning optyczny – montowano na aucie spojler i lotki. Niestety, w przypadku małych fiatów nie wyglądało to dobrze.
[b]Dlaczego?[/b]