To najlepsze rezultaty firmy od dwóch lat. – Same wyniki nie powinny być zaskoczeniem, ponieważ są zgodne z zapowiedziami Orlenu sprzed kilku dni – komentuje Kamil Kliszcz, analityk z DI BRE Banku. Według niego na uwagę zasługuje ich struktura.

Rezultaty segmentu rafineryjnego okazały się lepsze, niż można się było spodziewać. Mimo wzrostu wolumenu sprzedaży rozczarować mógł segment detaliczny. PKN Orlen wyjaśnia to wzrostem cen i związanym z tym spłaszczeniem marż na stacjach paliwowych. Narastające przychody płockiej grupy po trzech kwartałach sięgnęły 60,6 mld zł, co oznacza wzrost w ujęciu rok do roku o prawie 21 proc. Czysty zarobek PKN Orlen wzrósł do ponad 1,83 mld zł. Był zatem o ponad 82 proc. wyższy niż po trzech kwartałach 2009 r.

Część analityków spodziewała się takich rezultatów na koniec roku. – Weryfikujemy właśnie prognozy. Myślę, że zysk netto grupy na koniec roku przekroczy 2 mld zł – powiedział "Rz" Kliszcz. Przy tak dobrych wynikach Orlen może myśleć o powrocie do inwestycyjnego ratingu. – Konsekwentnie dążymy do tego – powiedział Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes Orlenu. Jego zdaniem firma chce mieć ocenę co najmniej BBB minus.

– Jeśli udałoby się to osiągnąć w połowie 2011 r., byłby to duży sukces – twierdzi Jędrzejczyk. Nie wykluczył wypłaty dywidendy z tegorocznego zysku. – Ostatnio publikujemy same dobre informacje. Jeśli ten trend będzie kontynuowany, to kto wie… – odpowiedział pytany o ewentualną wypłatę dla akcjonariuszy.