Powodem jest przede wszystkim rosnące zapotrzebowanie na auta w Chinach. Najwięcej pracy mają producenci samochodów luksusowych. Juergen Pieper, analityk z frankfurckiego Bankhaus Metzler, zaleca teraz kupowanie akcji Daimlera, BMW i Volkswagena, bo ich przyszłoroczne wyniki mają być bardzo przyjazne dla akcjonariuszy. Już są przyjazne. Akcje Volkswagena, gdzie większość zysku wypracowuje luksusowa marka Audi, wzrosły od początku roku o 92 proc., BMW 84 proc., a Daimlera o 37 proc.
Dwie największe fabryki motoryzacyjne w Polsce – Fiat Auto Poland w Tychach i fabryka Opla w Gliwicach, produkujące auta popularne, będą miały takie same przerwy jak rok temu. Wyprodukują one w tym roku odpowiednio ponad pół miliona i ok. 160 tys. aut.
Większość producentów drastycznie skróciła przerwę świąteczną, jeśli gdzieś się wydłuża, to z powodu inwestycji pod nowe modele lub zwiększenie produkcji.
Niemiecki BMW, największy producent aut luksusowych w Europie, musiał ograniczyć świąteczną przerwę w fabrykach w Dingolfing i Lipsku do trzech dni – 23 – 25 grudnia. Ale przez trzy – pięć tygodni będą nieczynne fabryki w Monachium i Regensburgu, właśnie ze względu na konieczność dokonania tam inwestycji. W przypadku BMW rośnie popyt przede wszystkim na odświeżony model 5 oraz sportowy X1 oraz najnowszy Mini-Countryman. Zdaniem wiceprezesa BMW Iana Robersona tegoroczna sprzedaż trzech marek – BMW, Mini i Rolls Royce może sięgnąć 1,4 mln aut. – W tej chwili moce produkcyjne są naszym największym problemem – mówi otwarcie Michael Rebstock, rzecznik BMW.
Z kolei Volkswagen jest zmuszony do nieprzerwanej pracy w fabryce napędów w Kassel, ponieważ nie jest w stanie nadążyć z dostawami komponentów. Inna luksusowa marka VW- Audi zmuszona była do dodania dwóch zmian w soboty w fabryce w Neckarsulm w Niemczech oraz trzech w Brukseli, ale na święta przerwa będzie "normalna", dziesięciodniowa.