Na promocję marki firmy zwykle przeznaczają wysokie budżety reklamowe, co nie zawsze przynosi oczekiwane efekty. Dla wielu spółek debiut giełdowy okazał się w promowaniu marki momentem przełomowym.
- Idziemy na giełdę, bo to zapewni nam większy prestiż – mówi Janusz Schwark, prezes BSC Drukarni Opakowań, zmierzającej na parkiet.
Po debiucie spółka planuje stać się pod względem wielkości numerem 1 na rynku polskich drukarni opakowań. Według Janusza Schwarka wejście na GPW jest istotnym elementem w promowaniu marki i zwiększy jej szanse m.in. na wygraną w przetargach międzynarodowych.
- Podczas debiutu firma ukazuje się w dobrym towarzystwie, wśród innych spółek giełdowych obdarzonych zaufaniem inwestorów – mówi Paweł Niziński z GoodBrand Company (firmy doradztwa strategicznego marek o zrównoważonym rozwoju). Jego zdaniem upublicznienie nieznanych dotąd spółek działa w tym przypadku jak dobra kampania wizerunkowa. – Mała firma przeistacza się nagle w wiarygodną i perspektywiczną spółkę. Dowiadują się o niej inwestorzy, którzy mogą być jednocześnie jej klientami – mówi Robert Niczewski, doradca zarządu PR z Zenith Optimedia Group.
Potwierdza to przykład spółki Oponeo.pl, sprzedającej opony samochodowe. - W wypromowaniu marki pomógł nam debiut na GPW. Dzięki temu usłyszały o nas osoby, które nigdy wcześniej nie myślały o zakupie opon przez Internet. Nasze wyniki pokazały, że była to trafna decyzja – mówił Dariusz Topolewski, jeden z głównych akcjonariuszy Oponeo.pl.