Citroen C4 1.6 HDi: Dogonić konkurencję

Francuski kompakt nie zaskakuje już odważną stylistyką, ale kusi eleganckim wnętrzem, kilkoma ciekawymi gadżetami i gwarantuje wysoki komfort jazdy

Publikacja: 10.03.2011 15:31

Citroen C4 oferowany jest tylko w wersji pięciodrzwiowej

Citroen C4 oferowany jest tylko w wersji pięciodrzwiowej

Foto: ROL, Jacek Karolonek jkar Jacek Karolonek

Gdy kilka lat temu na rynek wchodził Citroen C5 reklama telewizyjna wyraźnie mówiła, że celem jest pobicie niemieckiej konkurencji. Wystarczy pierwszy rzut oka na nową C „czwórką", która właśnie pojawiła się w salonach, by dojść do wniosku, że Francuzi znów skierowali działa w kierunku tego samego przeciwnika. Samochód pozbył się stylistycznych ekstrawagancji, którymi wyróżniał się jego poprzednik, szczególnie w swojej trzydrzwiowej odmianie, stał się klasycznym, niebrzydkim hatchbackiem. To nie jest już auto dla koneserów nowatorskiego, francuskiego designu – dla nich Citroen przygotował przecież linię modeli DS. C4 swoimi spokojnymi liniami nadwozia ma trafiać w gust wszystkich.

Przebić się na rynku kompaktów nie jest łatwo. Panoszą się tu już Volkswagen Golf i Opel Astra, a lada moment nadjedzie najgroźniejszy rywal – nowy Ford Focus. Czym zatem chce się wyróżnić francuskie auto? Zapraszamy do środka. We wnętrzu C „czwórki" poczułem się jak w aucie co najmniej o klasę wyższym. Miękkich, przyjemnych w dotyku materiałów nie poskąpiono nie tylko na kokpit, ale też na obicie drzwi. Nawet pokrętła klimatyzacji i radia wykonano z miękkiej, klejącej się do palców gumy. Kierowcę od pasażera oddziela solidny panel, na którym nie znajdziemy tradycyjnej wajchy „ręcznego", tylko dyskretną rączkę sterującą elektrycznym hamulcem postojowym. Praktyczny podłokietnik, który daje się regulować na wysokość, w środku skrywa 230 voltowe gniazdko. Ukłon w stronę tych, którzy chcą w podróży podładować laptopa.

Z centralnego miejsca deski rozdzielczej zniknął kosmiczny wyświetlacz. Teraz mamy, jak w większości aut, trzy tuby za kierownicą. Niby klasyczne rozwiązanie, ale zamiast tradycyjnych zegarów skrywają one elektroniczne wskaźniki. Prędkościomierz – czytelny, gorzej z obrotomierzem – trudno nadążyć wzrokiem za kreskami biegającymi po obwodzie tarczy.

Francuzi przygotowali też kilka „smaczków". Kolor wyświetlaczy można zmienić – do wyboru mamy stonowany biały i bardziej elektryzujący niebieski. Oba w kilku odcieniach. Znudziło nam się monotonne klikanie kierunkowskazów? Zmieńmy je. W bibliotece mamy cztery różne dźwięki.

Fotele z przodu są wygodne. Dodatkowo, podczas dłuższej podróży mogą pomasować plecy, a chłodny poranek podgrzać siedzenie. Mogłyby jednak lepiej trzymać tułów kierowcy w zakrętach. Tym bardziej, że auto ma miękkie zawieszenie. Aksamitnie połyka ono wszelkie nierówności i gwarantuje wysoki komfort jazdy, jednak podczas gwałtownych manewrów kierownicą nadwozie przechyla się znacznie. Nie jest więc to samochód do szaleństw na serpentynach.

Poza eleganckim wnętrzem i komfortową jazdą, nowa C „czwórka" chce przekonać klientów zaawansowanymi systemami elektronicznymi, które nieczęsto spotykamy jeszcze w autach tej klasy. Samochód wyposażony może być w układ sygnalizacji martwego pola, który zapobiega zajechaniu drogi innym pojazdom. Dla tych, którzy mają „ciężką nogę" , a na koncie uzbierali już niebezpiecznie dużo punktów karnych, przyda się ogranicznik prędkości. Po osiągnięciu wprowadzonej wcześniej wartości, auto przestaje przyspieszać. System może zapamiętać kilka prędkości. Blokadę złamiemy dopiero wtedy, gdy do oporu wciśniemy pedał przyspieszenia.

Niewielka tylna szyba C4 ogranicza obserwację sytuacji za autem. Przydatny więc jest rozbudowany radar parkowania. Nie tylko sygnalizuje on o zbliżaniu się do przeszkody, ale też może zmierzyć czy w wybranej luce między dwoma pojazdami zmieści się nasz samochód.

Dobre samopoczucie w aucie zapewni dwustrefowa klimatyzacja, która posiada trzy tryby intensywności pracy, a nocną podróż ułatwią ksenonowe reflektory kierunkowe.

Gama silników przewidzianych do napędu C4 obejmuje dwie jednostki benzynowe: 1,4/95 KM i 1,6 120 KM oraz trzy turbodiesle: 1,6 90 i 112 KM i 2.0/150 KM.

W testowanym aucie pod maską pracowała 112 konna jednostka wysokoprężna. Dzięki sporemu momentowi obrotowemu 270 Nm, który dostępny jest już od 1750 obr./min., auto bez zbędnej zwłoki reaguje nawet na najmniejszy ruch pedału przyspieszenia. Nawet z kompletem pasażerów na podkładzie bez strachu można wyprzedzać inne pojazdy. Zużycie paliwa w praktyce okazało się o ponad litr większe niż podają fabryczne dane, ale i tak jest na przyzwoitym poziomie. W mieście waha się w okolicach 7 l100 km, a w trasie 5,5 l/100 km.

Silnik, gdy kręci się powyżej 2500 obr./min. staje się głośny, jednak duży moment obrotowy i dobrze zestopniowana sześciobiegowa przekładnia sprawia, że można sprawnie jeździć nie dochodząc do tej wartości.

Za Citrena C4 z tą jednostką napędową, w najbogatszej wersji Exclusive, trzeba zapłacić teraz w promocji 76 300 zł. Pakiet bezpieczeństwa obejmujący system kontroli martwego pola, ksenonowe reflektory i czujnik ciśnienia w ogumieniu to dodatkowy wydatek 4000 zł.

Podstawowa wersja Attracion wyceniona została na 64 800 zł. W standardzie posiada m.in. sześć poduszek powietrznych, klimatyzację manualną, przednie szyby sterowane elektrycznie, podgrzewane lusterka i ogranicznik prędkości. Dopłaty wymaga jednak radio (1700 zł) i ESP (2000 zł)

 

Dane techniczne

Silnik: czterocylindrowy, wysokoprężny o pojemności 1560 cm sześc.

Moc maksymalna: 112 KM (82 kW) przy 3600 obr. /min.

Maksymalny moment obrotowy: 270 Nm przy 1750 obr. /min.

Prędkość maksymalna: 190 km/godz.

Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,3 s.

Średnie zużycie paliwa: ok. 5,5 l/100 km

Cena: od 64 800 zł

Konkurencja: Opel Astra, Volkswagen Golf, Renault Megane, Ford Focus

Plusy

+starannie wykończone wnętrze

+wysoki komfort jazdy

+żwawy i ekonomiczny silnik

Gdy kilka lat temu na rynek wchodził Citroen C5 reklama telewizyjna wyraźnie mówiła, że celem jest pobicie niemieckiej konkurencji. Wystarczy pierwszy rzut oka na nową C „czwórką", która właśnie pojawiła się w salonach, by dojść do wniosku, że Francuzi znów skierowali działa w kierunku tego samego przeciwnika. Samochód pozbył się stylistycznych ekstrawagancji, którymi wyróżniał się jego poprzednik, szczególnie w swojej trzydrzwiowej odmianie, stał się klasycznym, niebrzydkim hatchbackiem. To nie jest już auto dla koneserów nowatorskiego, francuskiego designu – dla nich Citroen przygotował przecież linię modeli DS. C4 swoimi spokojnymi liniami nadwozia ma trafiać w gust wszystkich.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca