Reklama
Rozwiń

Wojny opiumowe Google

W oficjalnym oświadczeniu Komunistycznej Partii Chin amerykański Google zostało porównane do Imperium Brytyjskiego. Wszystko to z powodu sporu spółki z chińską cenzurą

Aktualizacja: 30.03.2011 15:39 Publikacja: 30.03.2011 12:54

Wojny opiumowe Google

Foto: Bloomberg

Zgodnie z nowymi chińskimi przepisami usługi takie jak poczta elektroniczna czy internetowe mapy muszą zostać zaakceptowane przez urząd ds. cenzury.Bez tego serwisy nie będą mogły działać na terenie Chińskiej Republiki Ludowej.

Problem w tym, że Google nie złożyło jeszcze stosownego podania do urzędu. Spółka ma na to czas do jutra. Czy je złoży? Władze firmy nie chcą się w tej sprawie wypowiadać.

To nie pierwsze starcie Google z władzami w Pekinie. W historii swojej działalności skarżyła się na cenzurę informując np., że jej akcje zakłócają działanie Gmaila. Inna sprawa, że Google nigdy nie wykazywało wielkiego entuzjazmu, jeśli chodzi o współpracę z cenzorami.

- Google boryka się z ogromnymi problemami w Chinach – powiedział agencji Bloomberg prof. Christopher Tang, specjalista z zarządzania biznesem na Uniwersytecie w Kalifornii.

– Dopóki Google nie zmieni swojego nastawienia i sposobu działania, dopóki nie ukorzy się i nie przeprosi Chińskich władz, dopóki nie wyrazi chęci współpracy z cenzurą zgodnie z wszelakimi wytycznymi władz, dopóty nie będzie istnieć na rynku chińskim. - Takich problemów nie ma natomiast konkurencja giganta. Do połowy lutego biuro cenzorskie wydało 105 licencji na działalność związaną z udostępnianiem map na portalach internetowych. Stosowne zezwolenie uzyskali już m.in główni konkurenci Google na rynku czyli chińskie Baidu czy Sina Corp. Bezkonfliktowo procedurę przeszła także fińska Nokia.

Władze ChRL ogłosiły wprowadzenie nowych przepisów w maju 2008 roku. Według oficjalnego oświadczenia nowe prawo ma wyeliminować „nielegalne praktyki" oraz dbać o „bezpieczeństwo narodowe". Jako główny argument za ich wprowadzeniem Pekin podaje statystyki, z których wynika że od 2008 roku doszło do ponad 1000 przypadków nieautoryzowanego ujawnienia danych poufnych.

Konflikt dodatkowo zaostrzają jeszcze wypowiedzi chińskich władz. W oficjalnym oświadczeniu z 4 marca 2011 roku Google zostało porównane do Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, której działalność, polegająca na sprzedaży opium, wywołała dwie „wojny opiumowe" (pierwsza w 1839-1842, druga 1856-1860) pomiędzy Cesarstwem Chin a Imperium Brytyjskim. Porównanie dość zaskakujące, bo Państwo Środka obie te wojny z kretesem przegrało.

Zgodnie z nowymi chińskimi przepisami usługi takie jak poczta elektroniczna czy internetowe mapy muszą zostać zaakceptowane przez urząd ds. cenzury.Bez tego serwisy nie będą mogły działać na terenie Chińskiej Republiki Ludowej.

Problem w tym, że Google nie złożyło jeszcze stosownego podania do urzędu. Spółka ma na to czas do jutra. Czy je złoży? Władze firmy nie chcą się w tej sprawie wypowiadać.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Biznes
Revolut zrobi rewolucję na polskim rynku komórkowym? Sprawdzamy
Biznes
Rosyjski bogacz traci majątek. Sfinansuje wojnę Putina
Biznes
Niemiecki biznes boi się poboru. A co w Polsce?
Biznes
Ustawa Trumpa, obawy firm transportowych, biznes przeciw unijnym regulacjom AI
Biznes
Fundacja rodzinna, czyli międzypokoleniowy skarbiec