Sprawa dotyczy kontroli górników alkomatami. - Dziś cała zmiana, już po zakończeniu pracy, aby wyjść za bramę musiała stanąć karnie w kolejce i każdy po kolei musiał dmuchać w alkomat. Związki zawodowe nie są przeciwne kontrolom stanu trzeźwości pracowników, ale z zastrzeżeniem, że muszą się one odbywać w sposób nie uwłaczający ich godności. Tymczasem w naszym koncernie te kontrole przyjmują formy paranoicznie.
To tak, jakby zarząd powiedział, że podejrzewa, iż większość górników pijana przychodzi do pracy lub pije w pracy. To upokarzające i oburzające. To, że być może w jakichś firmach prezesi przy alkoholu prowadzą rozmowy z kontrahentami, nie oznacza, że wszyscy piją w pracy. Jestem ciekaw, czy we wszystkich firmach w kraju kontroli trzeźwości odbywają się w taki sam sposób jak w naszym koncernie - mówi szef Solidarności w PKW.
Jak podkreślają związkowcy, to nie są kontrole wyrywkowe, ale obejmujące całe zmiany.
- Od pewnego czasu się nasiliły i podejrzewamy, że może to mieć związek z prowadzonym w PKW sporze zbiorowym, w którym domagamy się podwyżek płac, a także z tym, że publicznie informowaliśmy o pogarszającym się poziomie bezpieczeństwa pracy w PKW - dodaje Waldemar Sopata. - Nic nam nie wiadomo, aby podczas tych nasilających się już od
wielu tygodni kontroli zatrzymano pracowników, będących pod wpływem alkoholu. Mimo to, te kontrole są kontynuowane. Co ciekawe, taki upokarzający sposób kontroli dotyczy wyłącznie pracowników dołowych – dodaje.