"Rz" W piątek spotyka się pan z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, który powiedział, że zrobi wszystko, by Jastrzębska Spółka Węglowa weszła na giełdę. I to zgodnie z harmonogramem, czyli 30 czerwca. Pan pełni rolę walnego dla JSW, a bez uchwały walnego prospekt spółki nie może trafić do Komisji Nadzoru Finansowego.
Waldemar Pawlak:
I na pewno nie trafi, póki w spółce nie będzie porozumienia ze stroną społeczną. Bez takiego porozumienia nie zamierzam wprowadzać czynnika burzącego możliwość wypracowania kompromisu. W Bogdance porozumienie, które wypracował wiceminister Jan Bury było tak daleko idące, że związkowcy zgodzili się nawet na całkowita prywatyzację kopalni. Dlatego w JSW nie jest dla mnie ważny termin debiutu "na gwizdek", tylko dobre przygotowanie tego procesu.
I to powie pan ministrowi Gradowi?
Tak, powiem mu, że nie mogę wydać zgody na prywatyzację spółki, w której jest otwarty konflikt, bo to wpłynie negatywnie na jej wycenę i powodzenie całego procesu. Ważny jest bowiem nie termin, a zgoda i dobra wycena. W momencie, gdy związkowcy grożą zatrzymaniem firmy to może dobić się na jej wynikach, a więc także na jej wartości. A ja nie podejrzewam ministra Grada o to, że chce tanio sprzedać tak ważną spółkę.