Bez porozumienia nie będzie zgody na prywatyzację JSW

Nie mogę wydać zgody na prywatyzację spółki, w której jest otwarty konflikt - mówi w rozmowie z "Rz" Waldemar Pawlak

Publikacja: 28.04.2011 19:50

Bez porozumienia nie będzie zgody na prywatyzację JSW

Foto: Fotorzepa, MS Magdalena Starowieyska

"Rz" W piątek spotyka się pan z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, który powiedział, że zrobi wszystko, by Jastrzębska Spółka Węglowa weszła na giełdę. I to zgodnie z harmonogramem, czyli 30 czerwca. Pan pełni rolę walnego dla JSW, a bez uchwały walnego prospekt spółki nie może trafić do Komisji Nadzoru Finansowego.

Waldemar Pawlak:

I na pewno nie trafi, póki w spółce nie będzie porozumienia ze stroną społeczną. Bez takiego porozumienia nie zamierzam wprowadzać czynnika burzącego możliwość wypracowania kompromisu. W Bogdance porozumienie, które wypracował wiceminister Jan Bury było tak daleko idące, że związkowcy zgodzili się nawet na całkowita prywatyzację kopalni. Dlatego w JSW nie jest dla mnie ważny termin debiutu "na gwizdek", tylko dobre przygotowanie tego procesu.

I to powie pan ministrowi Gradowi?

Tak, powiem mu, że nie mogę wydać zgody na prywatyzację spółki, w której jest otwarty konflikt, bo to wpłynie negatywnie na jej wycenę i powodzenie całego procesu. Ważny jest bowiem nie termin, a zgoda i dobra wycena. W momencie, gdy związkowcy grożą zatrzymaniem firmy to może dobić się na jej wynikach, a więc także na jej wartości. A ja nie podejrzewam ministra Grada o to, że chce tanio sprzedać tak ważną spółkę.

Zwłaszcza, że pieniądze ze sprzedaży jej akcji mają zasilić budżet państwa. Jakie pana zdaniem są szanse na porozumienie? W czwartek pojawiły się informacje, że jest ono już pewne, ale szybko zostało to zdementowane.

Stronę społeczną w górnictwie, zgodnie z obowiązującą strategią dla branży trzeba traktować poważnie i konsultować z nią takie decyzje. Wiem, że stronie społecznej proces upublicznienia nie został wcześniej odpowiednio przedstawiony i teraz musimy zrobić wszystko, by dialog był kontynuowany. Wstepnie ustalono kolejne negocjacje w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego na 5 maja. I do tego czasu na pewno nie będzie walnego JSW. A pan minister Grad dobrze wie, że ze związkowcami można dojść do porozumienia. Pragnę przypomnieć, że jako poseł opozycji podpisał stosowne porozumienie z załogą PGNiG o sprzedaży akcji skarbu tej spółki na giełdzie tak, by pracownicy mogli objąć akcje. W Budryku czy kompanii Węglowej WKDS udało się doprowadzić do kompromisu, mam nadzieję, że tym razem też tak będzie. Jednak strony konfliktu muszą się nawzajem informować o wszystkim, a nie robić to przez media.

Czy pojedzie pan na kolejne negocjacje?

Na razie nie widzę takiej potrzeby.

W JSW nie jest dla mnie ważny termin debiutu „na gwizdek", tylko dobre przygotowanie procesu upublicznienia tej spółki

Związkowcy podnoszą, że prezes JSW Jarosław Zagórowski podsyca ten konflikt. W środę powiedział, że zgodzi się na dziesięcioletnie gwarancje pracy, pod warunkiem że w tym czasie nie będzie żadnego sporu zbiorowego, bo stracą ważność. Rozważa pan dymisję prezesa?

Nie będę komentował relacji między zarządem, radą nadzorczą a walnym. Wszystko odbywa się zgodnie z ładem korporacyjnym i kodeksem spółek handlowych.

W takim razie bierze pan pod uwagę przesunięcie debiutu JSW na jesień?

Debiut będzie wtedy, gdy będzie porozumienie.

A czy bezpłatne akcje obejmie nawet ta część załogi, która nie jest ustawowo do tego uprawniona? Potrzebna będzie specjalna emisja akcji, za którą po cenie nominalnej ponad 20 mln zł zapłaci spółka. Oddając je górnikom za darmo, odnotuje stratę.

Dla dobra sprawy, jeśli będzie to efekt zadowalający stronę społeczną, to umiarkowana cena, jaką trzeba by zapłacić za ten debiut.

To czemu nie brano pod uwagę tego rozwiązania w ubiegłym roku przy debiucie Tauronu, gdy górnicy z Południowego Koncernu Węglowego nie byli uprawnieni do objęcia akcji?

Tam popełniono błędy formalne wynikające z przeszeregowania spółek, w wyniku czego część pracowników straciła prawa do akcji. Mogę powiedzieć, że to wypadek przy pracy resortu skarbu.

Dziś branża węglowa patrzy na JSW. Nie boi się pan, że przy planowaniu debiutu innych śląskich spółek węglowych będziemy mieć do czynienia z podobną sytuacją konfliktu?

Nie, jeśli odpowiednio wcześniej będzie prowadzony dialog społeczny. Tu tego zabrakło.

Co z planami konsolidacji górnictwa?

W resorcie gospodarki analizujemy konsolidację Węglokoksu i KHW, prowadzimy rozmowy ze stroną społeczną obu spółek i liczymy na to, że porozumienie, a potem odpowiednie decyzje będą mogły nastąpić niebawem. Kompania to wielka firma, a na rynku potrzeba jednak zdrowej konkurencji.

A formuła holdingu jak Tauron, zakładająca wniesienie akcji tych trzech spółek do spółki matki?

Patrząc na negatywne stanowisko UOKiK w sprawie przejęcia Energi przez PGE, uważam, że to nie ma sensu. Skoro wtedy podnoszono problem nadmiernej koncentracji, to w takim wypadku byłoby to wręcz niemożliwe, bo musiałoby być rozpatrywane na poziomie organów UE. Dlatego nie ma powodu, by się takim rozwiązaniem zajmować w ministerstwie.

Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska wystartowała w konkursie na prezesa Kompanii Węglowej. Jednak jako osoba odpowiedzialna za branżę będzie potrzebowała zgody komitetu przy Kancelarii Premiera, by skrócić roczny zakaz piastowania stanowisk kierowniczych w spółce skarbu przez urzędnika państwowego. Myśli pan, że dostanie taką zgodę?

W piątek będę o tym rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem. Wiem, że pani minister z taką prośbą się zwróciła.

Wczoraj w Sejmie podczas głosowania przepadła rządowa poprawka do ustawy – Prawo geologiczne i górnicze, która miała znieść zapis mówiący o opodatkowaniu podziemnych wyrobisk. Samorządy wygrały z kopalniami, które będą musiały płacić za to, co mają pod ziemią, podatek od nieruchomości.

To przejaw kolonializmu. Cytując pewnego klasyka, powiem, że to dziki kraj. Chcieliśmy, by w końcu uporządkować niejasności wokół tego podatku. Zaproponowaliśmy, by to, co kopalnie mają pod ziemią, nie było budowlą. W zamian za to wprowadzona została poprawka PJN, poparta przez PSL, SLD i PiS, mówiąca o tym, że gminy dostawałyby większą część opłaty eksploatacyjnej. Czyli nie 60 proc. tej opłaty, ale 90 proc. Efekt? Bałagan wokół nieprecyzyjnych zapisów dotyczących podatku od wyrobisk nadal będzie, a gminy dostaną więcej pieniędzy. Sukces jest więc połowiczny.

Ale ustawa trafi do Senatu.

Nie liczę, że tam uda się coś zmienić, bo przewagę ma PO. A w Sejmie broniłem rządowej poprawki przed posłami PO. Ustawa wejdzie w życie najpewniej 1 lipca, niektóre zapisy 1 stycznia. Pytanie, jak będą wyglądać zapisy o gazie łupkowym, bo obecne nadal nie dają tu rozstrzygnięcia.

"Rz" W piątek spotyka się pan z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, który powiedział, że zrobi wszystko, by Jastrzębska Spółka Węglowa weszła na giełdę. I to zgodnie z harmonogramem, czyli 30 czerwca. Pan pełni rolę walnego dla JSW, a bez uchwały walnego prospekt spółki nie może trafić do Komisji Nadzoru Finansowego.

Waldemar Pawlak:

Pozostało 95% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?