W 2011 r. sprzedaż piwa urośnie o 1-2 proc.

Pod względem wielkości sprzedaży piwa polski rynek osiągnął niemal maksimum - mówi Gary Haigh, prezes Kompanii Piwowarskiej

Publikacja: 19.07.2011 15:46

Gary Haigh, prezes Kompanii Piwowarskiej

Gary Haigh, prezes Kompanii Piwowarskiej

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Czy w pierwszej połowie 2011 roku browarom udało się przełamać stagnację na rynku piwa?

GUS podaje, że od stycznia do maja 2011 r. sprzedaż piwa w Polsce urosła o 15 proc. w porównaniu to tego samego okresu 2010 r.  Tylko w maju była o 18,8 proc. niż rok wcześniej. Natomiast w ujęciu rocznym, czyli od czerwca 2010 r. do maja 2011 r., wielkość polskiego rynku piwa zwiększyła się o 6,3 proc. Dane ten, choć pokazują znaczne wzrosty sprzedaży, nie oznaczają jednak, że w Polsce mamy do czynienia z powrotem do szybkiego rozwoju rynku piwa.

Dlaczego?

Pierwsza połowa ubiegłego roku, o szczególnie kwiecień i maj, była dla branży browarniczej fatalne ze względu na tragedię smoleńską oraz powódź. Tylko w  maju 2010 r. popyt na piwo było o ok. 15 proc. niższy niż przed rokiem.  Tak więc, jeżeli weźmiemy pod uwagę spadki sprzedaży w ubiegłym roku, rzeczywisty wzrost w pierwszej połowie tego roku będzie znacznie niższy. Po prostu zaczynamy wracać do poziomu sprzedaży sprzed okresu spadków, który zaczął się w 2009 roku.

Jak wyjaśnić wzrost sprzedaży piwa w ostatnich miesiącach?

Niestety, wzrost sprzedaży w dużym stopniu, to efekt znacznego obniżania cen piwa przez naszych konkurentów. Dlatego według moich szacunków, od czerwca 2010 r. do maja 2011 r. wartość rynku piwa mogła zwiększyć się o zaledwie 4 proc. W ciągu ostatniego półtora roku taką kluczową i nieprzekraczalną ceną dla wielu marek stało się 1,99 zł za półlitrowe opakowanie piwa.

Jakie niesie to skutki dla branży?

Walka cenowa szkodzi rynkowi. Konsumenci uczą się, że piwo jest tanim produktem,w  przypadku którego  liczy cena a nie wizerunek czy przekaz, jaki niesie ze sobą marka.

Deszczowy początek lipca może zaszkodzić wynikom browarów w drugiej połowie 2011 roku?

Sprzedaż piwa jest bardzo sezonowa i w dużym stopniu zależy od pogody. Kluczowy jest dla nas okres do maja do sierpnia, np. w lipcu branża sprzedaje dwa razy więcej piwa niż np. w lutym. Lipiec 2010 roku był dla nas fantastyczny. W tym roku początek trzeciego kwartału jest mniej udany. Nie spodziewam się jednak załamania popytu na piwo w drugiej połowie roku, a raczej sprzedaży zbliżonej do tej z drugiej połowy 2010 roku. W ciągu całego 2011 roku sprzedaż piwa może natomiast wzrosnąć o 1-2 proc. w porównaniu do 2010 roku.

Dlaczego po latach dynamicznego rozwoju, doszło do załamania na rynku piwa? Może winne są m.in. największe browary, które koncentrowały się na walce o udziały rynkowe, a nie na promowaniu piwa jako napoju?

Zasługą dużych browarów jest zmiana postrzegania piwa w Polsce. Stało się ono produktem wysokiej i powtarzalnej jakości. Dzięki inwestycjom w marki w ciągu ostatnich kilkunastu lat spożycie per capita wzrosło z poziomu ok. 40 litrów do nieco ponad 90 litrów. To znacznie powyżej średniej europejskiej wynoszącej ok. 70 litrów na osobę oraz więcej niż spodziewali się producenci piwa w Polsce jeszcze dekadę temu. W Polsce zaczęliśmy powoli dochodzić do nasycenia rynku, które jest zjawiskiem naturalnym wstępującym na dojrzałych rynkach, jak np. Wielka Brytania, Czechy czy Niemcy.

Czy Związek Browary Polskie, na czele którego obecnie Pan stoi, planuje akcję promującą spożycie piwa w Polsce?

W swoich wspólnych działaniach browary nie koncentrują się na działaniach promocyjnych mających zwiększyć sprzedaż piwa. Skupiamy się na odpowiedzialnym spożyciu, a ostatnio także staramy się pokazać konsumentom, że piwo to produkt o bogatej kulturze i tradycji. Jest to także  naturalny napój, który jest świetnym dodatkiem do posiłków.

Czy sprzedaż piwa w Polsce ma szansę znowu rosnąć w szybkim tempie?

Pod względem wielkości sprzedaży piwa polski rynek osiągnął niemal maksimum. Nie sądzę, aby w ujęciu rocznym była ona w stanie znacznie przekroczyć poziom 35 mln hektolitrów.  Zaczyna się natomiast era zwiększania wartości sprzedaży i generowania jak największych przychodów z jednej butelki czy puszki piwa. Będzie to związane z licznymi innowacjami, np. nowymi smakami czy typami i wielkością opakowań. Przez ostatnie dziesięć lat tych nowości na polskim rynku było niewiele. Dlatego konsument tym bardziej będzie oczekiwał zróżnicowania oferty.

Na razie jednak zyskują w Polsce głównie tanie piwa.

Wzrost zainteresowania tanimi piwami to efekt kryzysu gospodarczego oraz podwyżki akcyzy na początku 2009 r., która przełożyła się na zwiększenie cen. W przypadku Kompanii Piwowarskiej na trendzie tym zyskuje marka Wojak. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy jego sprzedaż zwiększyła się o ponad 100 proc. Z kolei sprzedaż Żubra, którego cena plasuje go u dołu średniej półki cenowej, zwiększyła się o 4 proc.

Dla dojrzałych rynków typowe jest, że oprócz zawsze największego udziału piw w segmentu mainstream, zaczynają się tworzyć dwa wyraźne bieguny. Z jednej strony są to piwa ekonomiczne, z drugiej drogie piwa premium.

Do tej pory międzynarodowe piwa premium oferowane w Polsce przez Kompanię Piwowarską nie zdobyły dużych udziałów rynkowych. Chcecie skupić się bardziej na ich promocji?

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy sprzedaż Grolscha, jednej z międzynarodowych marek grupy SABMiller, które Kompania Piwowarska oferuje także w Polsce, rosła w tempie dwucyfrowym. Nie chcemy na tym poprzestać. Będziemy bardziej niż do tej pory wzmacniać pozycję rynkową naszych pozostałych importowanych piw, m.in. Peronii czy Pilsnera Urquella. W tym celu stworzyliśmy dział, który zajmuje się tylko i wyłącznie sprzedażą i promocją międzynarodowych marek. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że ze względu na wyższą niż średniej rynkowej cenę, ich udział w całym polskim rynku piwa nigdy nie będzie dominujący. Tak jest na przykład na dwóch dużych i dojrzałych rynkach piwa, czyli w Czechach i w Niemczech. Z drugiej strony mamy silną konkurencję. Od niemal 20 lat Heineken i Carlsberg inwestują olbrzymie kwoty w swoje międzynarodowe marki w Polsce. Nie sądzę, aby chciały oddać zdobyte do tej pory udziały rynkowe.

Modę na niepasteryzowane piwa zapoczątkowaną przez lokalne browary, zdecydował się wykorzystać największych konkurent Kompanii Piwowarskiej - Grupa Żywiec. Pójdziecie w jego ślady?

Niepasteryzowne piwa stały się w Polsce bardzo szerokim pojęciem. Trudno porównywać świeże piwa z rzeczywiście krótkim terminem przydatności do spożycia z małych browarów z niepasteryzowanymi piwami warzonymi przez duże firmy, które mogą stać na półkach sklepowych znacznie dłużej. Nie chcemy iść w ślady naszych bezpośrednich konkurentów. Wolimy zaproponować konsumentom inne innowacyjne rozwiązania dotyczące opakowań, smaków oraz sposobu prezentowania naszych produktów na półkach sklepowych w sieciach handlowych. W ciągu najbliższych miesięcy planujemy m.in. wprowadzenie nowych rozwiązań w ramach marki Tyskie.

Czy browary lokalne mają szansę zwiększyć swoje udziały w polskim rynku do ok. 10 proc.?

Mamy wolny rynek i nieskrępowaną konkurencję, niech zatem walczą.

W ubiegłym roku finansowym, który zakończył się 31 marca 2011 r. wielkość sprzedaży Kompanii spadła o ok. 4 proc. Jakiego wyniku spodziewacie się w tym roku?

W tym roku powinniśmy zwiększyć wolumen sprzedaży o 5 - 9 proc. Chcemy tego dokonać bez cięć cenowych i włączania się w wojnę cenową. Wzrost mają zapewnić nam m.in. innowacje, działania marketingowe oraz lepsza współpraca z dystrybutorami. Zwiększyliśmy także znacznie tegoroczne wydatki na reklamę.

Na ile Euro2012 przełoży się na wzrost sprzedaży w Polsce?

Euro2012 może zwiększyć sprzedaż niektórych marek piwa, ale nie będzie to znaczny i długotrwały wzrost. W sumie, tylko dzięki imprezie, sprzedaż piwa może w 2012 r. zwiększyć się o 100 - 150 tys. hl piwa. Przy założeniu, że w tym roku może być na poziomie 35 mln hl, trudno mówić o boomie. Nie możemy zapominać, że mistrzostwa Europy w piłce nożnej są krótsze niż Mundial a ponadto te przyszłoroczne odbywają się nie tylko w Polsce, ale także na Ukrainie. W związku z czym efekty nie skumulują się na jednym rynku.

Grupa Żywiec jest sponsorem polskiej reprezentacji, a Carlsberg całych rozgrywek. A jak KP zamierza wykorzystać Euro 2012 do zwiększenia sprzedaży?

Przygotowania do Euro2012  zaczęliśmy cztery miesiące temu. Chcemy skoncentrować się na ofercie dla pubów oraz tych osób, które będą chciały oglądać mecze przed telewizorem.

Jak rozwija się eksport Kompanii Piwowarskiej?

Sprzedaż zagraniczna, głównie Tyskiego i Lecha, rozwija się bardzo szybko. Rynkami, gdzie szczególnie pierwsza z marek zyskuje na popularności są Wielka Brytania, Niemcy, Francja oraz Kanada. Większość sieci brytyjskich ma już w swojej ofercie Tyskie. Piwo to jest szczególnie popularne wśród tamtejszych studentów. Udział eksportu w naszej łącznej sprzedaży wynosi na razie tylko 4 - 5 proc. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że jeszcze kilka lat temu był zbliżony do zera, to możemy mieć powody do zadowolenia.

Jak kształtują się ceny surowców? Czy można spodziewać się wzrostu cen piwa w Polsce?

Ze względu na słabe zbiory w 2010 r. ceny jęczmienia są obecnie o 15 - 20 proc. wyższe niż przed rokiem.  Doprowadzi to z pewnością do wzrostu cen piwa. Nie sądzę, aby do podwyżek doszło już latem, które jest kluczowym sezonem dla browarów. Pierwszych ruchów cenowych możemy więc spodziewać się jesienią tego roku.

Czy w pierwszej połowie 2011 roku browarom udało się przełamać stagnację na rynku piwa?

GUS podaje, że od stycznia do maja 2011 r. sprzedaż piwa w Polsce urosła o 15 proc. w porównaniu to tego samego okresu 2010 r.  Tylko w maju była o 18,8 proc. niż rok wcześniej. Natomiast w ujęciu rocznym, czyli od czerwca 2010 r. do maja 2011 r., wielkość polskiego rynku piwa zwiększyła się o 6,3 proc. Dane ten, choć pokazują znaczne wzrosty sprzedaży, nie oznaczają jednak, że w Polsce mamy do czynienia z powrotem do szybkiego rozwoju rynku piwa.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!