Śledztwo prokuratury w sprawie Dariusza Michalczewskiego

Kolejna odsłona wojny o napój energetyczny Tiger. Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące tego, czy bokser Dariusz Michalczewski wprowadził w błąd spółkę Foodcare

Publikacja: 03.08.2011 17:00

Śledztwo prokuratury w sprawie Dariusza Michalczewskiego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Foodcare uważa, że Michalczewski naraził ich na straty 1 mln euro. Jak poinformowała PAP w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, śledztwo dotyczy możliwości "doprowadzenia firmy Foodcare do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1 mln euro, poprzez wprowadzenie jej w błąd co do zamiaru współpracy z nią i używania znaków towarowych".

— Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie spółki Foodcare o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokurator uznał, że konieczne jest procesowe wyjaśnienie tej sprawy i przesłuchanie obu stron - mówi Marcinkowska.

— Dariusz Michalczewski nie miał prawa podpisywać umowy z Maspeksem, ponieważ nie wygasła umowa, którą podpisał wcześniej z nami — mówi "Rz" Wiesław Włodarski, właściciel i szef rady nadzorczej firmy FoodCare.

Swoje łączne straty związane z wycofaniem się Dariusza Michalczewskiego ze współpracy FoodCare szacuje na ponad 20 mln zł. — Od wielu miesięcy mam zakaz sądowy dotyczący produkcji Tigera. Ponosimy także koszty związane z wypromowaniem marek, które pozwolą nam utrzymać silną pozycję na rynku napojów energetycznych — mówi Wiesław Włodarski.

Michalczewski zachowuje spokój. — Prokuratura podjęła czynności w sprawie, a nie przeciwko mnie. To rutynowa procedura w żaden sposób nie potwierdza trafności stawianych mi przez FoodCare zarzutów. Tym bardziej, że nie wnoszą one do sprawy nic nowego, ponieważ tymi aspektami już od dawna zajmują się sądy. Znając zasady działania spółki FoodCare jestem przygotowany na różne możliwe scenariusze, których celem jest próba zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej — mówi były bokser. — Tym bardziej, że jak do tej pory to ja wygrywam w sądach i wszystko, co mogłem osiągnąć na tym etapie – osiągnąłem. Spółka FoodCare ma prawomocny zakaz produkcji, sprzedaży i promocji napojów z oznaczeniem Tiger do czasu zakończenia procesu. Nie mam absolutnie nic do ukrycia i w oczywisty sposób będę współpracował z prokuraturą w tym zakresie, celem przedstawienia prawdziwego obrazu sprawy - dodaje MIchalczewski.

Konflikt pomiędzy Michalczewskim oraz jego fundacją Równe Szanse a FoodCarem ujrzał światło dzienne jesienią 2010 r. Były bokser, właściciel znaku towarowego Tiger zerwał wówczas współpracę z firmą Włodarskiego tłumacząc, że ta przestała mu płacić za licencję. Jako następcę FoodCare wybrał grupę Maspex, czołową firmę spożywczą w Polsce, która wprowadziła na rynek własną wersję napoju energetycznego Tiger.

Sprawa trafiła do sądów w Gdańsku i Krakowie.

Foodcare uważa, że Michalczewski naraził ich na straty 1 mln euro. Jak poinformowała PAP w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, śledztwo dotyczy możliwości "doprowadzenia firmy Foodcare do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1 mln euro, poprzez wprowadzenie jej w błąd co do zamiaru współpracy z nią i używania znaków towarowych".

— Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie spółki Foodcare o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokurator uznał, że konieczne jest procesowe wyjaśnienie tej sprawy i przesłuchanie obu stron - mówi Marcinkowska.

Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni