Produkcją sprzętu wojskowego w największym krajowym holdingu zbrojeniowym, który w 2010 r. miał 2,5 mld zł przychodów, od wczoraj zajmują się kapitałowo wyodrębnione i wyposażone w osobowość prawną spółki. To Bumar-Amunicja (sześć firm ze skarżyskimi Zakładami Metalowymi Mesko na czele) i Bumar-Żołnierz (pięć spółek z wiodącą rolą warszawskiego Przemysłowego Centrum Optyki, wytwarzających indywidualne wyposażenie). W przyszłości dołączą kolejne grupy: Bumar-Elektronika (radary i systemy dowodzenia) i Bumar-Ląd (sprzęt pancerny).
– To kolejny etap konsolidacji spółek Bumaru na szczeblu operacyjnym, produkcyjnym, w ramach rządowej strategii reform w zbrojeniówce – podkreśla Maciej Kruk, wiceprezes firmy.
Ryszard Kardasz, szef grupy Bumar-Żołnierz, a zarazem prezes PCO, podkreśla, że większa integracja producentów podstawowego wyposażenia: broni strzeleckiej, sprzętu optycznego i ochronnego, a także koordynacja decyzji powinny sprzyjać rozwojowi nowych produktów i racjonalniejszej gospodarce spółek. – Kluczem do współdziałania muszą być jednak innowacyjne produkty – zaznacza.
Waldemar Skowron, który stoi na czele grupy Bumar-Amunicja i kieruje zakładami Mesko, liczy na efekt synergii podczas organizowania i planowania produkcji w nowej wielozakładowej spółce. – Ważne jest też wyeliminowanie polsko-polskiej konkurencji, np. przy tworzeniu ofert i negocjowaniu umów eksportowych – przypomina prezes Mesko.