- Żądanie 15. proc. podwyżek poparła we wrześniowym referendum większość głosujących – mówi Mariusz Trześniewski, wiceszef związku Sierpień 80 w śmigłowcowych zakładach należących do włosko - brytyjskiego koncernu AgustaWestland ( jeden z trzech największych producentów helikopterów na świecie). Obecny, trwający już od niemal tygodnia, protest, to wynik braku satysfakcjonującej odpowiedzi zarządu spółki na żądania związkowców. W zeszłym tygodniu Nicola Bianco, dyrektor zarządzający spółki przypominał jedynie, że zarobki pracowników lubelskiej fabryki AgustaWestland, są wyższe niż w innych zakładach regionu.
Według zakładowej organizacji Sierpień 80, w świdnickiej firmie zatrudniającej 2900 pracowników kolejny dzień nie pracuje większość załogi. Ruch udaje się podtrzymać jedynie przy najpilniejszych, niezbędnych przedsięwzięciach i pracach zabezpieczających.
Do strajku nie przystąpiły cztery inne związkowe organizacje, z pięciu istniejących w przedsiębiorstwie, w tym zakładowa Solidarność. - Nie strajkujemy ale rozmawiamy z właścicielem firmy co najmniej od 26 października o nowej strategii płacowej na najbliższe lata. W piątek czeka nas kolejna tura negocjacji na którą szykujemy zmodyfikowane postulaty – mówi Ryszard Kość, przewodniczący NSZZ Solidarność w PZL Świdnik. Potwierdza, że każdy kolejny dzień protestu oznacza wymierne straty. – Idą już w miliony złotych - przyznaje.
Produkujący śmigłowce i lotnicze komponenty włosko- brytyjska AgustaWestland to jeden z światowych potentatów w swej dziedzinie. Jej polski zakład w podlubelskim Świdniku robi nie tylko gotowe helikoptery Sokół ( SW-3) i Puszczyk (SW-4) własnej konstrukcji ale też produkuje większość kadłubów i lotniczych struktur dla włoskich fabryk macierzystego koncernu. Świdnik, zwłaszcza w ostatniej dekadzie, stał się także kooperacyjnym partnerem dla gigantów światowej awiacji .Robi części dla Airbusa, francuskich spółek lotniczych Sogerma i Latecoere, Współpracuje z brytyjskim GKN, amerykańskim Bellem i Cessną, ma umowę na dostawy samolotowych struktur dla szwajcarskiego Pilatusa.
Po przejęciu PZL Świdnik Włosi zapowiadali, że polski zakład uczynią produkcyjnym filarem koncernu i bazą do ekspansji na Wschód. Inwestycje rzeczywiście wystartowały . Ryszard Kość potwierdza, że inwestor wywiązał się także z wynegocjowanych przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej, zobowiązań socjalnych, z zagwarantowanymi, stopniowymi podwyżkami włącznie.