Kończący się rok był zły z powodu podwójnego kataklizmu w marcu: trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii oraz powodzi w Tajlandii. Sprzedaż Toyoty zmalała o 6 proc. do 7,9 mln pojazdów trzech marek (Toyota, Daihatsu, Hino) i do 7,05 mln samej Toyoty, co oznacza, że japońskiemu gigantowi nie uda się utrzymać prymatu na świecie i ustąpi miejsca General Motors i Volkswagenowi.
Toyota może w 2012 r. odzyskać pierwsze miejsce największej grupy samochodowej na świecie, bo gromadzi już zapasy i materiały do produkcji w związku z spodziewanym wzrostem popytu oraz zwieksza moce produkcyjne w Argentynie, Chinach, Brazylii i Indonezji.
W 2012 r. zamierza sprzedać 8,48 mln aut Toyoty, Lexusa i Sciona oraz zwiększyć łączną produkcje niemal o jedną czwartą do rekordowych 8,65 mln sztuk. W Japonii sprzedaż powinna dojść do 1,53 mln szt., a produkcja do 3,4 mln. Plany na 2013 r. mówią o sprzedaży 8,95 mln sztuk oraz produkcji 8,98 mln.
Rzeczniczka grupy Amiko Tomita przyznała że założenia produkcyjne na 2012 r. są ambitne, bo większe od rekordu 8,53 mln sztuk osiągniętego w 2007 r., przed kryzysem. Podobnie jest z planami sprzedaży, także większej niż w rekordowym 2007 r., gdy osiągnięto 8,43 mln sztuk.
- Za tymi liczbami kryje się jednak inna wizja niż w czasie 2007 r. – dodała. - Zwrócimy większą uwagę na wschodzące rynki. Nasza globalna wizja przewiduje większe zrównoważenie działalności w różnych regionach w porównaniu z 2007 r., kiedy firma skupiła się na Japonii, Ameryce Płn. i Europie – wyjaśniła.