– Cały czas szukamy firm z segmentu motoryzacyjnego, bo chcemy uzupełniać naszą ofertę produktów dla różnych modeli samochodów i poszerzać geograficznie obszar działania – mówi „Rz" Marek Łęcki, prezes Stomilu Sanok. Twierdzi, że rozmowy ze spółkami do przejęcia już się toczą. Nie chce ujawniać szczegółów, bo żadna z nich nie jest jeszcze zbyt zaawansowana. – W perspektywie tego roku może jednak dojść do kolejnego przejęcia – zapowiada Łęcki.

Planowany zakup Stomil chciałby sfinansować kredytem podobnie jak niedawne przejęcie hiszpańskiego Kaufil Sealing Technologies. Zakup tego producenta systemów uszczelnień karoserii samochodów osobowych miał być sfinalizowany do końca 2011 r. Ale jest opóźnienie. Jak duże? – Jesteśmy już bardzo zaawansowani, jeśli chodzi o finalizowanie tego zakupu, ale nie chciałbym podawać wiążącego terminu – zastrzega Łęcki. Nie ujawnia też, co było powodem poślizgu.

Pewne jest jedno: dzięki tej transakcji przychody polskiej spółki znacząco się poprawią. Stomil zyska bowiem znaczących klientów z Europy Zachodniej, takich jak Renault, Peugeot czy General Motors, a to może się przyczynić do podwojenia skonsolidowanych przychodów spółki w 2012 r. i trzykrotnego zwiększenia jej sprzedaży w segmencie motoryzacji. Po trzech kwartałach 2011 r. obroty z tej gałęzi biznesu wyniosły blisko 133,4 mln zł i stanowiły 31,5 proc. w ogólnej sprzedaży Stomilu.

Ale polska spółka będzie w tym roku rosnąć nie tylko dzięki akwizycjom. – Niedługo uruchomimy dwie linie montażowe. Jedna z nich będzie przeznaczona do produkcji uszczelnień karoserii do samochodów Daimlera, a na drugiej mają powstawać elementy do systemów antywibracyjnych dla Forda – tłumaczy Łęcki. Na inwestycje pójdzie kilkanaście milionów złotych pochodzących zarówno z kredytu, jak i ze środków własnych. – Tylko dzięki tym dwóm głównym projektom przychody grupy wzrosną o kilkanaście procent. A mamy też mniejsze pod względem wartości przedsięwzięcia – zaznacza Łęcki.

Mimo inwestycji Stomil nie wyklucza w tym roku wypłacenia dywidendy. Zazwyczaj przeznaczał na to 40 – 60 proc. zysku. Czy w tym roku będzie tak samo? – Nie chcemy odstępować od płacenia dywidendy, ale o jej wysokości zdecydujemy w kwietniu lub maju – podkreśla.