Niemcy: Strajk we Frankfurcie przedłużony

Do godziny 23. wieczorem w najbliższy piątek został przedłużony strajk pracowników naziemnych lotniska we Frankfurcie. To oznacza, że codziennie będzie odwołanych tam około 30 procent lotów

Publikacja: 21.02.2012 09:23

Strajk na lotnisku we Frankfurcie przedłużony do piątku

Strajk na lotnisku we Frankfurcie przedłużony do piątku

Foto: AFP

To wszystko z powodu protestu związkowców z  Geverkschaft der Flugsicherung (GdF) domagających się lepszych warunków pracy,podwyższenia wynagrodzeń, krótszego czasu pracy, co w efekcie dla pracodawcy - Fraportu zarządzającego frankfurckim lotniskiem oznaczałoby docelowo podwyżkę płac o 50-70 proc.,czyli  docelowo od 200 do 1600 euro.

Strajk rozpoczął się w ostatni czwartek,16 lutego z przerwą na weekend i potem został wznowiony w poniedziałek o 5 rano. Początkowo miał trwać do  5 rano we środę 22 lutego. GDF postanowiła go jednak przedłużyć do piątku 24 lutego do godziny 23. Przy tym pracy odmówiło jedynie 200 związkowców, ale są to kluczowi pracownicy lotniska, odpowiedzialni za kierowanie  samolotów na ich miejsce parkowania na płycie.

Strajk kosztuje Fraport ok 4 mln euro dziennie. Najbardziej cierpi największy niemiecki przewoźnik, Lufthansa, którą każdy dzień strajku kosztuje 20 mln euro.

Lufthansa jest zmuszona do odwoływania po ok 100 rejsów dziennie,są to głównie połączenia krajowe i europejskie. Loty długodystansowe odbywają się normalnie, chociaż niektóre z nich maj opóźnienia. Lista odwołanych lotów znajduje się na stronie  przewoźnika w zakładce „Cancelled flights".

Jak wynika z podanych tam informacji  dzisiaj nie  zaplanowano odwołania żadnego lotu Lufthansy do i z polskich lotnisk.W poniedziałek nie odbyły się dwa rejsy niemieckiej linii  na trasie Frankfurt-Warszawa.

Fraport poinformował we wtorek w komunikacie,że postara się utrzymać 70 proc połączeń. Podobnie było w poniedziałek, pod koniec dnia jednak okazało się, że liczba odwołanych lotów jest zmniejsza i spadła do 20 proc. Odwołano 240 startów i lądować z zaplanowanych 1250.

Zarząd lotniska, który uznał,że żądania strajkujących są niemożliwe do spełnienia poszukuje teraz pilnie osób,które mogłyby zastąpić protestujących związkowców. W trybie pilnym zostali sprowadzeni do Frankfurtu pracownicy innych lotnisk, w tym również ci zatrudnieni w pionie administracyjnym,którzy przeszli odpowiednie przeszkolenie.

Podobne protesty szykowały się na lotniskach w Berlinie i Monachium, ale tak negocjatorzy porozumieli się ze sobą. Teraz jednak we Frankfurcie związkowcy zradykalizowali się i stawiają żądania, których Fraport nie jest w stanie spełnić, nie mówiąc o tym,że  obawia się podobnych roszczeń ze strony innych grup zawodowych.

To wszystko z powodu protestu związkowców z  Geverkschaft der Flugsicherung (GdF) domagających się lepszych warunków pracy,podwyższenia wynagrodzeń, krótszego czasu pracy, co w efekcie dla pracodawcy - Fraportu zarządzającego frankfurckim lotniskiem oznaczałoby docelowo podwyżkę płac o 50-70 proc.,czyli  docelowo od 200 do 1600 euro.

Strajk rozpoczął się w ostatni czwartek,16 lutego z przerwą na weekend i potem został wznowiony w poniedziałek o 5 rano. Początkowo miał trwać do  5 rano we środę 22 lutego. GDF postanowiła go jednak przedłużyć do piątku 24 lutego do godziny 23. Przy tym pracy odmówiło jedynie 200 związkowców, ale są to kluczowi pracownicy lotniska, odpowiedzialni za kierowanie  samolotów na ich miejsce parkowania na płycie.

Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni