Reklama

Genewa — salon dla wygranych

Volkswagen i Hyundai i producenci aut luksusowych są w najlepszych nastrojach. Gorzej z producentami aut dla rynków masowych. Na zyski muszą poczekać

Publikacja: 07.03.2012 10:46

Genewa — salon dla wygranych

Foto: AFP

Dwa rodzaje nastrojów są widoczne w Genewie na Międzynarodowym Salonie Motoryzacyjnym. Optymizm, głównie producentów z Dalekiego Wschodu, ale i z Volkswagena oraz pesymizm widoczny u tych producentów, którzy uzależnili swoją egzystencję od produkcji i sprzedaży w Europie.

Przy tym nie ma co liczyć, że producenci będą starali się utrzymać sprzedaż za wszelką cenę — promocjami i obniżkami cen. Wojny cenowej raczej nie będzie. —Nie mam zamiaru kupować rynku i robić wszystko, by sprzedaż rosła — mówił „Rz" Allan Rushforth, dyrektor generalny Hyundaia w Europie. Nie ukrywa, że liczy na efekt Euro 2012 jako impulsu do wzrostu sprzedaży.

Oszczędności i jeszcze raz oszczędności

Dyrektor generalny Fiata, Sergio Marchionne mówi otwarcie, że jeśli jego włoskie fabryki nie będą w stanie produkować aut na rynek amerykański, czeka je likwidacja. Przy tym trzeba wierzyć w to, co mówi bo jedna z dwóch dotychczas zamkniętych fabryk w Europie należała właśnie do Fiata. To sycylijski zakład w Termini Immerese. —Zamknięcie fabryki, to długi proces. Nam to zajęło dwa lata — mówił w Genewie Marchionne. Zeszłoroczny wynik Fiata w Europie, to straty w wysokości 660 mln dolarów, mniej niż 747 mln Opla, ale wynik jest nie do zaakceptowania. Marchionne przyznał, że dzisiaj mało który z producentów zarabia auta, jeśli je tylko produkuje i sprzedaje w Europie. Czasami i produkowanie poza naszym kontynentem nie wystarczy. Prezes GM Europe, Steve Girsky nie ukrywa, że po kilka razy dziennie przegląda budżet Opla/Vauxhalla i patrzy co tam jeszcze można przyciąć. Peugeot, który przed rosnącymi kłopotami ratuje się aliansem z General Motors wstrzymał budowę fabryki w Indiach i ograniczył nawet wydatki na badania i rozwój.

Nie jest wykluczone, że ta zmiana strategii wynika z rozmów z GM, bo akurat Amerykanie na wydatkach na R&D nigdy nie oszczędzali. PSA Peugeot Citroen, tak samo, jak i GM oczekuje z aliansu z Amerykanami i Oplem przynajmniej miliarda dolarów oszczędności rocznie. Niemniej jednak zdaniem analityków Europę czeka zamykanie fabryk z najczęstszym wskazaniem na Hiszpanię. Nie do pomyślenia jest, by zniknęła jakakolwiek fabryka we Francji, w każdym razie informacji ni ma co się spodziewać przed majowymi wyborami. I nawet Peugeot, który mówił o decyzji zlikwidowania 6 tysięcy miejsc pracy w swoich francuskich fabrykach, jakoś ostatnio przycichł. Zdaniem Arthura Mahera z oksfordzkiego LMC Automotive producenci aut masowych muszą liczyć się z trudnościami przynajmniej do 2019 roku. To z kolei oznaczałoby ponad 10 lat bez zysków na europejskim rynku.

Gaz do dechy

Trochę temu przeczy dobre samopoczucie Hyundaia, którego fabryki w Czechach, Indiach i Turcji pracują na trzy zmiany. Ale jak mówi o sobie Allan Rushforth, który wcześniej był przedstawicielem BMW w Korei Południowej- że jest Brytyjczykiem sprzedającym Europejczykom zaprojektowane w Niemczech koreańskie auta, właśnie rozrzucenie produkcji i wielkie umiędzynarodowienie operacji. — Niektórzy z naszych konkurentów nie mają tego, co Hyundai — globalnej marki produkowanej w krajach, gdzie siła robocza nie jest droga mówi Allan Roshforth. Jego plany, to sprzedaż 2 mln aut w 2013. — Gaz przycisnęliśmy do dechy — mówi.

Reklama
Reklama

Optymizm Hyundaia podziela Volkswagen o, który pochwalił się, że w lutym sprzedał na świecie prawie 400 tysięcy aut, głównie dzięki popytowi w Chinach i Ameryce. Jeśli chodzi o Europę, to sytuacja jest bardzo trudna — mówi Christian Klinger, odpowiedzialny za sprzedaż w Volkswagenie. Jego zdaniem europejski rynek skurczy się o 5-8 procent w porównaniu z rokiem 2011. Oczywiście nie stanowi to problemu dla Volkswagena, który zamierza sprzedawać coraz więcej aut, także w Europie. Mimo, że pierwsze dwa miesiące tego roku dla niemieckiej marki były nie najlepsze — w Europie Zachodniej sprzedaż spadła o prawie 5 proc.

Zresztą w ogóle producenci aut luksusowych mają się doskonale. Fabryki BMW, Mercedesa Benza i należącego do Volkswagena Audi pracują pełną parą.

Danuta Walewska z Genewy

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama