W środę późnym wieczorem dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne był umówiony na spotkanie z prezesem Nissana Renaulta Carlosem Ghosnem. Wiadomo, że mieli rozmawiać o współpracy. Ale komunikatu z rozmów nie będzie. Były poufne.
Renault/Nissan zanotował w ubiegłym roku 10-procentowy wzrost sprzedaży. – Oczekuję takiego samego wyniku w 2012 r. – mówił w Genewie Carlos Ghosn. To bardzo optymistyczna prognoza, jak na przewidywania dla rynku europejskiego. Tyle że Renaultowi pomagają i Nissan, i tania marka – Dacia. Prezes Renaulta nie ukrywał jednak podczas spotkania z dziennikarzami, że na rynku europejskim, ale i na świecie nastąpi dalsza konsolidacja. Główne powody to drastyczne cięcie kosztów przez koncerny motoryzacyjne. Sojusze, przejęcia, fuzje – to wszystko pomaga obniżyć koszty funkcjonowania na rynku. – W fabrykach w Europie Wschodniej wszyscy mają nadwyżki mocy – mówił Ghosn. Najprawdopodobniej kampania wyborcza we Francji przed majowymi wyborami prezydenckimi powstrzymała prezesa Renaulta/Nissana przed ujawnieniem kłopotów, jakie stwarza wielka nadwyżka mocy w Europie Zachodniej. – Ale sytuacja jest taka, że jeśli ktoś zdecyduje się na ostrą restrukturyzację, reszta szybko dołączy – mówił Ghosn, nie ukrywając, że rozmawia z rosyjskim Avtovazem. – Chcemy zwiększyć liczbę akcji, ale wciąż trwają negocjacje.
– To jest taka branża, że każdy rozmawia z każdym. I potem przyglądamy się: kto, co może zaoferować i na ile jest to lepsze od oferty konkurencji – wyjaśniał Sergio Marchionne. – Fiat pozostaje otwarty na wszystkie oferty z zewnątrz. To znaczy wszystkie, które są spójne z naszą działalnością. Nie widzę w tej roli Volkswagena i Daimlera – dodał.
Podczas Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Genewie najwięcej mówiło się o sojuszu General Motors i PSA Peugeot Citroen, dzięki któremu obydwa koncerny liczą na korzyści w wysokości miliarda dolarów rocznie. Jak szybko? – Bardzo szybko – powiedział prezes GM Europe Steve Girsky. Nikt nie kwestionuje też korzyści z aliansu Hyunadia i Kia, jednej z największych fuzji w Azji.
Korespondencja z Genewy