Pracownicy Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa za pośrednictwem uczelnianego Centrum Transferu Technologii zgłosili w 2011 roku 129 wynalazków, w tym 10 w tzw. trybie międzynarodowym. W 2009 roku takich wynalazków było tylko 66. Politechnika Łódzka też ma się czym pochwalić. W 2009 r. uczelnia uzyskała 29 patentów, rok później – 34, a w 2011 r. – 66. Politechnicy z Wrocławia są lepsi – w 2008 r. zdobyli 55 patentów, w 2009 – 63, a w kolejnych latach – 89 oraz 148.
– Liczba zgłoszeń patentowych z Politechniki Krakowskiej wzrosła w roku 2010/2011 w porównaniu z poprzednim o 70 proc. – mówi prorektor tej uczelni ds. nauki prof. Jan Kazior. – Wszystko wskazuje na to, że ta dynamika zostanie utrzymana także w tym roku akademickim.
Pomógł przyjęty na uczelni regulamin ochrony własności intelektualnej. Uczelnia pokrywa koszty zgłoszenia patentowego i opłaty za okresy ochronne do czasu decyzji o udzieleniu patentu. – W ostatnich latach mieliśmy 100-procentową skuteczność starań o patent. Najwięcej takich praw uzyskały Wydział Inżynierii i Technologii Chemicznej oraz Wydział Mechaniczny – dodaje rektor.
Politechnika Poznańska od kilku lat szczyci się podobną liczbą wynalazków i licencji. W 2009 roku było ich 56, rok później – 68, a w 2011 r. – 53. Jeszcze w 2007 roku takie wynalazki były tylko 22, a w kolejnym roku – 33. Wzrost zgłoszeń widać też wyraźnie w statystykach Urzędu Patentowego. W 2011 r. zgłoszono tu 4609 polskich wynalazków, a rok wcześniej – 3387. W 2009 roku było ich o blisko 300 mniej. W rosnącej aktywności pomagają zmiany sposobu oceniania jednostek naukowych, a tym samym wypłaty pieniędzy z budżetu.
50 tys. dol. może kosztować zgłoszenie patentowe obejmujące ochronę wynalazku w USA czy Japonii