Spółdzielcza sieć hotelarska Gromada ma się dogadać z chińskim Covekiem (ta sama firma zeszła z budowy autostrady A2), który nie dokończył budowy najważniejszego dla tej sieci hotelarskiej przedsięwzięcia – centrum hotelowo-konferencyjnego w Krakowie.
Dzięki temu będzie miała szansę na sfinalizowanie zatrzymanej inwestycji i sprzedanie jej w całości lub w części dla pozyskania funduszy na spłacenie wierzycieli. I odsunięcia ciągnącego się od ubiegłego roku widma plajty. Jutro decyzje w tej sprawie podejmie NWZA spółdzielców Gromady. – Covec nabrał rozsądku. Chcemy się wzajemnie rozliczyć i zakończyć trwający konflikt. To nam pozwoli normalnie działać – mówi Jan Błoński, prezes spółdzielni.
Posiadająca trzecią pod względem wielkości sieć hoteli Gromada (15 obiektów w kraju, 1 własny w Berlinie, 1 franczyzowy w RPA, do tego 3 ośrodki wypoczynkowe w kraju – razem około 3 tys. pokoi) jest zadłużona na około 100 mln złotych. Z tego blisko połowa przypada na budowany pod Krakowem hotel. Najbardziej dochodowe obiekty Gromady to warszawskie hotele Okęcie i Plac Powstańców (Dom Chłopa) z frekwencją ponad 50 proc. Część obiektów poza stolicą jest jednak trwale nierentowna.
– Gromada ma potencjał rozwoju, ale zobowiązania finansowe oraz bariery wynikające ze statusu spółdzielni ograniczają możliwość szybkiego wprowadzenia zmian – twierdzi Andrzej Szafrański, szef branżowego miesięcznika „Hotelarstwo".
– Chcemy, by Gromada była dochodową firmą. Robimy przegląd całego majątku. Co jest niepotrzebne, wystawiamy na sprzedaż – deklaruje Błoński. Sieć już zaczęła restrukturyzację. Wystawiła na sprzedaż hotel w Berlinie, sprzedała hotel w Radomiu, pozbywa się nieruchomości w Gdańsku. Na decyzję co do dalszego losu czeka jeszcze hotel w Poznaniu.