Dodatkowo jeszcze zysk obciążył wydatek 612 mln dolarów na programy emerytalne w Europie. Pierwszy kwartał 2011 przyniósł zysk w wysokości 3,2 mld dol. Przychody w I kwartale 2012 wzrosły o 4 proc. w porównaniu z okresem styczeń-marzec 2011 i wyniosły 37,8 mld dol.
Rok temu jednak w bilansie pojawiły się przychody ze sprzedaży Delphi Automotive. Tym razem większość zysku została wypracowana przez amerykańską część koncernu oraz Chiny. Opel /Vauxhall miały 256 mln dol. straty. Jest to jednak najlepszy wynik europejskiej części GM od II kwartału 2011, kiedy to Oplowi udało się wypracować niewielki zysk.
Perspektywy są jednak nie najgorsze. Wprawdzie powoli słabnie rynek chiński, to jednak nadal popyt na auta GM w tym kraju jest rekordowy. Dan Akerson, prezes GM podkreślił również rosnącą rolę Chevroleta, jako najbardziej dochodowej i najszybciej rozwijającej się marki koncernu. Przy tym największy popyt jest na modele Cruze i Malibu.
Zadowalająca jest sytuacja na rynku amerykańskim, gdzie auta GM średnio podrożały o 300 dol. Przy tym przedstawiciele GM przy każdej okazji przyznają, że znacznie bardziej zależy im na zyskach, niż utrzymaniu za wszelką cenę udziału w rynku.
Akerson nie ukrywa ,że w Europie nadal trwa restrukturyzacja. Trwają negocjacje ze związkami zawodowymi, które mają na celu obniżenie kosztow.Wszystko wskazuje na to,że chodzi o przeniesienie części produkcji z Niemiec i Wielkiej Brytanii najprawdopodobniej do polskiej fabryki w Gliwicach. Na razie jednak Akerson jak ognia unika podania jakichkolwiek konkretów i zapowiada,że nie ma co oczekiwać spektakularnych decyzji.Obniżenie kosztów i zwiększenie sprzedaży w Europie ma się odbywać jego zdaniem metodą „małych kroków". Nieoficjalnie wiadomo ,że rozważane jest zamknięcie jednej, bądź nawet dwóch fabryk i chodzi o brytyjski zakład w Ellesmere Port oraz niemieckie Bochum. GM zamknął już w 2009 roku fabrykę w Antwerpii.