Kto zbuduje drogę za miliard

Alpine i NDI wykluczone z przetargu na odcinek trasy S8. Decyzję podtrzymała izba odwoławcza

Aktualizacja: 10.06.2012 15:47 Publikacja: 09.06.2012 00:30

Kto zbuduje drogę za miliard

Foto: Fotorzepa/Maciej Kaczanowski

NDI oraz Alpine Bau mocno walczą o rządowe zlecenie. Pierwsza z firm budowała m.in. 21-km odcinek autostrady A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami, druga za pierwszym podejściem nie dokończyła budowy 18,3-km odcinka A1 na odcinku Świerklany – Gorzyczki. W obu przypadkach umowy na realizację kontraktu zostały zerwane. Do tej pory trwają dyskusje, z czyjej winy i kto zrobił to pierwszy – strona rządowa czy wykonawca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stoi na stanowisku, że to ona pożegnała się z nieradzącymi sobie wykonawcami i nie chce z nimi współpracować przy kolejnych inwestycjach. Po jej stronie stanęła Krajowa Izba Odwoławcza.

Walka o 930 mln zł

Przetarg na budowę trasy S8 na odcinku Powązkowska – Modlińska wraz z mostem Grota został ogłoszony w pierwszej połowie grudnia 2011 roku. Jego wartość szacowana jest na 930 mln zł. To jeden z dwóch dużych trwających obecnie przetargów na budowę dróg w Polsce. Kolejnym jest inny odcinek trasy S8 za ok. 1 mld zł. Kiedy zostaną ogłoszone kolejne – nie wiadomo.

– Do pierwszego etapu, jakim jest złożenie wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu, zgłosiło się 22 potencjalnych podwykonawców. Dwa wnioski – należące do Alpine i NDI – zostały odrzucone – mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.

W obu przypadkach zdecydował brak zaufania rządu do wykonawców. Uzasadniając swoją decyzję, drogowcy powołali się na prawo zamówień publicznych, zgodnie z którym można wykluczyć firmę z przetargu, jeżeli w ciągu trzech ostatnich lat odstąpiła od umowy z nią, a wartość niezrealizowanego zamówienia wynosi co najmniej 5 proc. wartości umowy. Argumentację GDDKiA podzieliła Krajowa Izba Odwoławcza.

– Będziemy się od tej decyzji odwoływać do sądu – zapowiada Karolina Szydłowska, rzecznik Alpine Bau. – Naszym zdaniem nie można podejmować decyzji o wykluczeniu nas z kolejnych przetargów, w momencie kiedy nie został zakończony spór sądowy dotyczący rozwiązania umowy na budowę trasy A1 – wyjaśnia Szydłowska.

Wieloletnie spory

Pierwszą zerwaną umową był rozwiązany w 2009 r. kontrakt na budowę 18,3-km odcinka trasy A1 z firmą Alpine Bau. W ponownie ogłoszonym przetargu na dokończenie prac postępowania wygrała ponownie Alpine, oferując 555 mln zł. Pierwotnie miała realizować prace za ok. 1,1 mld zł.

Na początku 2011 roku została rozwiązana umowa konsorcjum firm NDI i SB Granit na budowę trasy A4. W czerwcu nastąpiło wypowiedzenie umowy z chińskim konsorcjum Covec, które budowało dwa odcinki A2 między Łodzią a Warszawą.

W pierwszych dwóch przypadkach prace kontynuował wykonawca wybrany w przetargu, A2 kończyły firmy, które otrzymały zlecenia z wolnej ręki. W piątek uprawomocniła się decyzja o rozwiązaniu umowy na budowę kolejnego odcinka A4, tym razem z firmą Radko. Decyzja co do tego, czy kolejny wykonawca tego odcinka będzie wybrany w trybie przetargu czy negocjacji, jeszcze nie zapadła. – Trwają prace nad analizą wyboru takiego trybu, który będzie najlepszy i najskuteczniejszy, a przede wszystkim zgodny z przepisami krajowymi, czyli z ustawą – Prawo zamówień publicznych oraz unijnymi – mówi Urszula Nelken.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.stefanska@rp.pl

Kiedy można wyłączać z przetargów

Zgodnie ze znowelizowanym w ubiegłym roku prawem zamówień publicznych zamawiający może wykluczać firmy, które źle wykonywały wcześniejsze zlecenia z kolejnych przetargów, ale pod pewnymi warunkami. Z kolejnego postępowania może zostać np. wykluczona spółka, z którą zamawiający rozwiązał umowę z jej winy. Wartość niezrealizowanej umowy musi wynieść co najmniej 5 proc. wartości kontraktu. Pomysł wprowadzenia zmian powstał w 2010 roku, kiedy przetarg na dokończenie budowy autostrady A1 wygrała firma, z którą pierwszą umowę na realizację tej inwestycji rząd zerwał. Daną spółkę z postępowania może wykluczyć tylko ten zamawiający, który wcześniej rozwiązał z nią umowę. To oznacza, że Covec, z którym GDDKiA zerwała umowę na budowę autostrady A2, jeszcze przez dwa lata nie będzie mógł ubiegać się o zlecenia drogowe, ale może się ubiegać o kontrakty np. na budowę bloków energetycznych, co już zapowiadał.

NDI oraz Alpine Bau mocno walczą o rządowe zlecenie. Pierwsza z firm budowała m.in. 21-km odcinek autostrady A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami, druga za pierwszym podejściem nie dokończyła budowy 18,3-km odcinka A1 na odcinku Świerklany – Gorzyczki. W obu przypadkach umowy na realizację kontraktu zostały zerwane. Do tej pory trwają dyskusje, z czyjej winy i kto zrobił to pierwszy – strona rządowa czy wykonawca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stoi na stanowisku, że to ona pożegnała się z nieradzącymi sobie wykonawcami i nie chce z nimi współpracować przy kolejnych inwestycjach. Po jej stronie stanęła Krajowa Izba Odwoławcza.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje