Resortowi skarbu zależy, żeby w zarządzie zasiadali menedżerowie z międzynarodowym doświadczeniem. według naszych informacji większościowy właścicielspółki ma najwięcej zarzutów do Macieja Tybury, członka zarządu ds. finansowych.
Zgodnie ze statutem KGHM prezes sam typuje swoich zastępców i wskazuje ich radzie do zatwierdzenia. Toczący się konkurs obejmuje jednak cztery funkcje członków zarządu: ds. finansów, produkcji oraz nowe – rozwoju i korporacyjnych. Jak tłumaczył poprzedni szef rady nadzorczej Jacek Kuciński, wytypowanie menedżerów najbardziej kompetentnych do obsadzenia tych stanowisk miałoby funkcję pomocniczą dla prezesa.
Rywalami Wirtha w wyścigu o fotel prezesa są m.in. Jacek Levernes (członek zarządu HP na Europę, Bliski Wschód i Afrykę) oraz Janusz R. Guy (były prezes Biotonu). Pytanie, czy zadowoliłyby ich fotele wiceprezesów.
– Jeśli chodzi o kontakty z rynkiem finansowym i analitykami, to wiceprezes Tybura jest definitywnie frontmanem w KGHM – komentuje Michał Marczak, szef działu analiz DI BRE Banku. – Co do innych stanowisk w zarządzie: ile ma ich być i jakie – myślę, że tu należy się zdać na osoby kompetentne do określania, jak ma to funkcjonować, czyli prezesa i radę nadzorczą.
– Uważam, że chociażby z punktu widzenia dostępności dla inwestorów w zarządzie KGHM powinny być osoby odpowiedzialne za dalszą ekspansję i już kupione aktywa. Funkcja wiceprezesa ds. produkcji zyskuje na znaczeniu, w zarządzie przydałaby się osoba o szerokiej wiedzy na temat kontrolowanych przez KGHM złóż – twierdzi Robert Maj, analityk KBC?Securities.