Reklama

Biznes w sporcie

Nike, lider na rynku w USA i niemiecki Adidas konkurują ze sobą o jak najlepsze wyniki sportowe i o największe korzyści ze zbliżającej się olimpiady w Londynie

Publikacja: 21.06.2012 12:36

Biznes w sporcie

Foto: Bloomberg

Igrzyska są doskonałą okazją do zaprezentowania najnowszej mody i postępu technologicznego w sprzęcie sportowym i strojach, a ich producenci mają nadzieję na zwiększenie sprzedaży w czasie, gdy na wielu rynkach panuje zamęt. W odróżnieniu od mundialu, mistrzostw świata w piłce nożnej, olimpiada nie ogranicza reklam, co pozwala wszystkim producentom kostiumów i butów prezentować swe marki wszędzie największej widowni świata.

- Takie marki jak Nike, Adidas czy Puma znajdą się więc w samym centrum uwagi podczas najbardziej emocjonujących chwil — uważa regionalny (Europa, Bliski Wschód, Afryka, Azja Płd.) szef firmy oceny marek Repucom, Danny Townsend. — Umowy sponsorskie ze sportowcami, którzy mają szansę na dużą uwagę mediów, takich jak Usain Bolt, czy Jessica Ennis będą mieć ogromne znaczenie.

- Nasze oszacowania z olimpiady w Pekinie wskazują, że ok. 3,6 mld ludzi na świecie oglądało przynajmniej część transmisji telewizyjnych. Pokazanie się marki przed taką widownią ma ogromny wpływ na sprzedaż jej wyrobów — dodał.

Potrójny złoty medalista z Jamajki, Bolt jest twarzą niemieckiej Pumy, trzeciego największego producenta sprzętu sportowego, za Nike i Adidasem. — Olimpiada jest największą sceną dla każdej marki związanej ze sportem. Gdy Usain Bolt biegnie na 100, 200 metrów, czy w sztafetach, to cały świat będzie wpatrzony w telewizję — mówi prezes Pumy, Franz Koch.

Adidas zainwestował bardzo dużo, aby mógł być oficjalnym partnerem olimpiady, dziesiątki tysięcy ochotników i oficjele będą ubrani w jego stroje z charakterystycznymi trzema paskami. Niezależnie od tego firma ma od dawna umowę na dostarczanie strojów i sprzętu ekipie sportowców z Wielkiej Brytanii, wśród których jest fotogeniczna Jessica Ennis, nadzieja na olimpijskie złoto w ośmioboju.

Reklama
Reklama

- Wyposażamy w ubrania 5 tys. sportowców i 84 tys. wolontariuszy, to oznacza 3 mln sztuk odzieży — podał szef pionu olimpijskiego Adidasa, Simon Cartwright. Niemiecka firma ocenia, że zainteresowanie igrzyskami zapewni jej dodatkową sprzedaż w Wielkiej Brytanii szacowaną na wartość 100 mln funtów (157 mln dol.) i pomoże w prześcignięciu Nike na tym rynku.

Zdaniem Cartwrighta, sytuacja jest bardzo podobna do olimpiady w Pekinie, która pomogła firmie zostać liderem na tamtejszym rynku w 2008 r.

— Adidas trzyma nogę na pedale gazu. Firma rzuciła rękawicę, bo chce przejąć od Nike pozycję lidera na rynku brytyjskim. Nike jest bardziej nastawiony na olimpiadę w Rio de Janeiro w 2016 r. — ocenia specjalista w zakresie sponsorowania sportu.

Dwaj najwięksi w formie

Nike z Portland (Oregon) jest nadal liderem światowego rynku z obrotami 21 mld dolarów rocznie, podczas gdy Adidas osiąga 17 mld. Puma zajmuje trzecie miejsce z dużą różnicą w obrotach: 3,8 mld.

Wielkiej dwójce dobrze dzieje się, mimo Bolta reklamującego Pumę. Nike zwiększyła w I kwartale (do końca lutego) obroty o 15 proc., Adidas poprawił się w I kwartale o 14 proc., podczas gdy Puma zyskała tylko 6 proc., pozostając w tyle za rywalami w Europie, Chinach i USA.

Nike, sponsor ekipy sportowców USA uważa, że olimpiada będzie szansą zwrócenia uwagi na jej wyroby. — To jest tak jak z koncepcyjnym modelem samochodu — najpierw testujemy nowości na najlepszych sportowcach świata, następnie udostępniamy te technologie wszystkim odnosząc korzyści handlowe — wyjaśnia szef działu PR na Wielką Brytanię w Nike, Ryan Greenwood.

Reklama
Reklama

Adidas z kolei wyprodukował 41 rożnych rodzajów butów, które będą nosić sportowcy z 25 różnych konkurencji. Wspólną cechą tych butów jest ich waga — są o 25 proc. lżejsze od odpowiednich noszonych w Pekinie. — Zmniejszenie wagi o każde 100 gramów równa się lepszemu wynikowi o 1 proc. — wyjaśnia Cartwright.

Niemiecka firma wyprodukowała najlżejszej buty sprinterskie, kolce, o wadze 99 gramów. — Są tak zaawansowane technologicznie, że nie możemy zbyt dużo ich wyprodukować — przyznał Cartwright.

Nike także promuje superlekkie buty i stroje dla biegaczy ze specjalnymi łatkami, które zmniejszają opór powietrza. Pomysł ten zaczerpnęła z wgłębień na piłce golfowe, które pozwalają jej lecieć dalej. Po kompleksowym testowaniu w tunelu aerodynamicznym producent twierdzi, że jego buty pozwalają zmniejszyć o 0,023 sekundy czas biegu na 100 metrów, co na bieżni może oznaczać złoty medal.

Walka o lepsze miejsce

Za Pumą na czwartym miejscu na świecie w branży znajduje się japońska Asics i przedstawia się jako dostawca wyrobów segmentu premium dla wszystkich, od najlepszych maratończyków po zwykłych ludzi biegających regularnie dla zdrowia i przyjemności. Japończycy zamierzają otworzyć swój główny sklep przy Oxford Street w Londynie tuż przed początkiem igrzysk 27 lipca.

Poza tą wielką czwórką znajduje się cała chmara mniejszych dostawców w szybko rozwijających się krajach, Rosji i Chinach. Prywatna rosyjska firma Bosco dostarcza ubrania ekipie Hiszpanii, otworzyła już swój sklep w nowym centrum handlowym na skraju parku olimpijskiego. Chińska Li Ning zyskała rozgłos w 2008 r w Pekinie, gdy jej założyciel, dawny olimpijczyk z ekipy gimnastyków, Li Ning został wyróżniony i zapałał znicz olimpijski.

Coraz większą rywalizacja Nike i Adidasa w Chinach nie pozwala jednak rozwijać się tej firmie i innym podobnym. Li Ning uprzedziła ostatnio, że spodziewa się gorszych wyników i jej akcje staniały do ceny najniższej od 6,5 lat. Inna firma chińska, ANTA Sports Prpducts uprzedziła, że czeka ją trudny rok z powodu rosnących kosztów i silnej konkurencji.

Reklama
Reklama

- Musiałoby dojść do prawdziwego trzęsienia ziemi w światowym sektorze odzieży sportowej, aby zmalała dominacja Nike i Adidasa. Sądzę jednak, że w najbliższych latach będziemy obserwować prawdziwe rozpychanie się na parterze, poniżej poziomu dwóch największych firm — ocenia Townsend z Repucom.

Córki projektantki

Igrzyska olimpijskie to nie tylko same wyniki, bo chodzi w nich także o to, by sportowcy dobrze wyglądali, więc najważniejsze marki zatrudniają słynnych projektantów. Dziwnym zbiegiem okoliczności Adidas i Puma wybrały córki słynnych muzyków. Adidas ma od dawna partnerską umowę ze Stellą McCartney, której tata, Paul McCartney ma wystąpić na uroczystości otwarcia. Z kolei Cedella Marley, córki ikony reggae Boba Marleya, zaprojektowała stroje ekipy Jamajki dla Pumy.

- Każda nasza ekipa ma stroje jedyne w swoim rodzaju — stwierdza Cartwright i wyjaśnia, jak Adidas starał się wkomponować narodowe symbole w ubrania ekip Niemiec, Francji i Australii. — Młodym Niemcom sprawia większą radość wymachiwanie flagami i są bardziej patriotyczni, więc umieściliśmy symbol orła — dodaje.

Co się tyczy strojów ekipy brytyjskiej, to na Wyspach pojawiły się sprzeczne opinie, część społeczeństwa uważa, że są zbyt niebieskie. Cartwright nie zgadza się jednak z krytyką i zwraca uwagę, że pokazywano je w mediach tylko przez 2 dni.

Puma z kolei pogrzebała w podręcznikach do historii, aby znaleźć natchnienie na projekt koszulek dla biegaczy z Jamajki. Na żółtym tle znajdują się podobizny Arthura Winta, który jako pierwszy Jamajczyk zdobył w 1948 r. w Londynie zloty medal i jego kolegi z ekipy, Herba McKenleya, który zajął drugie miejsce. — Chcieliśmy, by ludzie mówili: o kurczę, a co to? Chcieliśmy być inni, niezwyczajni — stwierdza prezes Pumy, Franz Koch.

Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama