Krytykowane są zarówno cena akcji proponowana w wezwaniu (102,5 zł za akcję), jak i plany wzywającego względem spółki. Ewentualne przejęcie kontroli nad Puławami przez wzywającego może zagrozić realizacji dotychczasowej strategii rozwoju i negatywnie odbić się na wartości grupy kapitałowej Puławy – czytamy w komunikacie zarządu.

Jutro na ręce premiera Donalda Tuska Komitet Obrony Zakładów Azotowych Puławy złoży petycję z postulatem, by Skarb Państwa negatywnie odpowiedział na wezwanie Synthosu. – Jeśli dojdzie do sprzedaży temu inwestorowi, to wstrzyma on trwające i zaplanowane na przyszłe lata inwestycje, które zapewniłyby pracę wielu osobom – twierdzi Andrzej Jacyna, szef Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność ZA Puławy. Chodzi mu m.in. o planowaną wspólnie z PGE budowę elektrowni gazowej.

Pracownicy puławskich Azotów obawiają się też zwolnień. O tym, że do nich dojdzie, są przekonani. – Po przejęciu przez Synthos Zakładów Chemicznych wOświęcimiu pozostało tam 1,3 tys. osób z zatrudnionych wcześniej 6,5 tys. Taka sama skala zwolnień może mieć miejsce i u nas – twierdzi Jacyna. Obecnie w firmie pracuje 3,3 tys. osób. Jednak jak oblicza Jacyna, pośrednio w spółkach zależnych i powiązanych biznesowo od Azotów zależnych jest ok. 40 tys. ludzi.