Wirusy tej choroby świń, przeciw której nie ma szczepionki, turyści zawlekli z Rosji na Ukrainę, prawdopodobnie w prowiancie podróżnym - dodał minister. Podkreślił, że wirusy atakują zarówno trzodę chlewną, jak i dzikie świnie, natomiast są niegroźne dla człowieka.
Afrykański pomór świń miałby katastrofalne skutki dla hodowli trzody chlewnej w Niemczech - ostrzegł Backhaus. Jedynym sposobem walki z tą chorobą jest likwidacja zarażonych zwierząt.
Agencja dpa zwraca uwagę, że w Meklemburgii mieszkają tysiące ludzi, mających korzenie rodzinne w Rosji i na Ukrainie. Wielu z nich odwiedza latem krewnych w tych krajach.
Jak poinformował kilka dni temu rosyjski portal spożywczy product.ru, pierwszy od 50 lat przypadek afrykańskiego pomoru świń zanotowano na Ukrainie w Obwodzie Zaporoskim. Dotąd z powodu tej choroby padło pięć świń, a 260 zabito. W strefie ryzyka znajdują się też obwody: krymski, doniecki, ługański, sumski i charkowski. Zdaniem ekspertów pojawienie się tego wirusa jest poważnym zagrożeniem dla miejscowych hodowców trzody chlewnej.
W ocenie ukraińskich władz weterynaryjnych wirusa prawdopodobnie przywieźli w produktach żywnościowych pochodzenia zwierzęcego turyści z Rosji. W związku z tym od 1 sierpnia Ukraina zakazała wwożenia takich produktów także w bagażu podręcznym.