MON będzie remontować okręty w stoczni Nauta

Marynarka Wojenna zleciła Stoczni Remontowej Nauta w Gdyni remonty dwóch okrętów. Cywilne stocznie coraz częściej sięgają po wojskowe zamówienia

Aktualizacja: 26.02.2013 14:11 Publikacja: 26.02.2013 11:38

Gdyńska Nauta za ok. 45 mln zł wykona  remont główny i dokowy dwóch niszczycieli min - ORP Dąbie i ORP Resko. - To element programu modernizacji floty wojennej. W tym roku na remonty przeznaczamy ok. 200 mln zł. Zależy nam na tym, by zamówienia trafiały do polskich przedsiębiorstw. Ale oczekujemy też terminowej realizacji kontraktów. W ostatnich latach były z tym kłopoty  -  mówi rzecznik resortu obrony narodowej Jacek Sońta.

Podpisana w końcu lutego remontowa umowa to nie pierwszy kontrakt militarny dla Nauty. Gdyńska stocznia należąca  do Funduszu Inwestycyjnego Mars (wartość aktywów 836,8 mln zł), w którym wszystkie udziały należą do Agencji Rozwoju Przemysłu, od miesięcy przygotowuje się do rozszerzenia swoich możliwości w dziedzinie produkcji wojskowej. Już uzyskała niezbędne certyfikaty bezpieczeństwa przemysłowego i uprawnienia dostępu do informacji niejawnych NATO.

Rośnie okrętowa konkurencja

W Trójmieście Nauta ma już jednak rywali: na początku roku prywatna gdańska Stocznia Remontowa Shipbuilding  i gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej utworzyły konsorcjum, które również zabiega o kontrakty okrętowe.

Celem konsorcjum  jest wejście do gry o zamówienia na 3 nowoczesne niszczyciele min typu Kormoran II, warte 1,3 – 1,5 mld zł. Ale na tym zapewne nie kończą się ambicje Remontowej Shipbuilding. Stoi za nią potencjał dawnej Stoczni Północnej, w której przez dekady projektowano i budowano desantowce, okręty pomocnicze i logistyczne  (m in. ORP Xawery Czernicki) patrolowe ( również dla sił morskich zachodnich sojuszników z NATO).

Mobilizacja stoczniowych spółek nie zaskakuje: to efekt zapowiedzi MON, które planuje  wydawać rocznie 900 mln zł na modernizację floty wojennej i budowę nowych okrętów.

Grupa Remontowa do której należy jedna z największych stoczni  w Europie, duże biuro konstrukcyjne  i blisko 30 innych branżowych spółek – koncentruje się obecnie  na budowie jednostek obsługujących platformy wiertnicze  i specjalistycznych, niestandardowych przebudowach statków.

Kto uratuje stocznię marynarki ?

Jak widać, cywilne stocznie szybko wypełniają lukę po  dominującej przez lata, a dziś słabnącej Stoczni Marynarki Wojennej. Państwowa spółka z Gdyni od 2011 roku jest w stanie upadłości likwidacyjnej ale wciąż dysponuje liczącym się potencjałem. Jej atuty to specjaliści, stoczniowa infrastruktura i unikalne, potwierdzone certyfikatami kompetencje w budowie bojowych jednostek i systemów okrętowego uzbrojenia.

To dlatego już w zeszłym roku zarząd Nauty zaproponował dzierżawę a docelowo wykupienie aktywów SMW . Jednak syndyk ,który zarządza majątkiem stoczni marynarki  odrzuciła  tę ofertę. W grudniu 2012 r. propozycję zakupu przedsiębiorstwa SMW  złożyła też ARP, ale dotąd nie dostała odpowiedzi.– Likwidowana SMW, po fuzji z Nautą, zyskałaby znacznie większy, biznesowy dostęp do publicznych zamówień wojskowych – przekonywał ostatnio w Sejmie Rafał Baniak, wiceminister Skarbu Państwa.

ORP Ślązak i okręty podwodne

W grudniu  2012 roku likwidowana gdyńska stocznia podpisała jednak z MON umowę na dokończenie ( za ok. 200 mln zł)  korwety gawron w odchudzonej wersji okrętu patrolowego czyli przyszłego ORP Ślązak. Prace, według nowych wymagań marynarki, ruszą w czerwcu.

- W najbliższych miesiącach zostanie ustalony sposób zakupu pierwszego okrętu obrony Wybrzeża – zapowiedział na początku lutego Tomasz Siemoniak, szef MON. W MON  zapadły również decyzje w sprawie pozyskania okrętu podwodnego i niszczycieli min.  Koszt nabycia  jednostki podwodnej o napędzie klasycznym to obecnie ok. 1,6 mld zł.  Tyle będą kosztować trzy nowe niszczyciele min  o kadłubach ze stali niemagnetycznej.

Gdyńska Nauta za ok. 45 mln zł wykona  remont główny i dokowy dwóch niszczycieli min - ORP Dąbie i ORP Resko. - To element programu modernizacji floty wojennej. W tym roku na remonty przeznaczamy ok. 200 mln zł. Zależy nam na tym, by zamówienia trafiały do polskich przedsiębiorstw. Ale oczekujemy też terminowej realizacji kontraktów. W ostatnich latach były z tym kłopoty  -  mówi rzecznik resortu obrony narodowej Jacek Sońta.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi