W tym roku nadzorujący branżę górniczą wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński nakazał kopalniom ścięcie kosztów pozapłacowych o 5 proc. Nietrudno się domyślić, że odbije się to na niższym budżecie inwestycyjnym, co odczują producenci maszyn. Jak układa się współpraca obu stron?
Mówią „sprawdzam"
– Trwają testy naszego Mikrusa, kompleksu do eksploatacji cienkich pokładów w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie (ruch Jas-Mos). W 2009 r. podpisaliśmy z Jastrzębską Spółką Węglową list intencyjny w tej sprawie. To ostatnie próby urządzenia i ostatnie poprawki, bo uwzględniamy uwagi drugiej strony. Gdyby nie nasze górnictwo, byłoby nam trudniej – powiedział Józef Wolski, p.o. prezesa Kopeksu.
– Kopalnie nie mogą być poligonem doświadczalnym dla producentów maszyn, bo firmy węglowe są spółkami prawa handlowego i są rozliczane z wyników. A każdy przestój ścian, także w ramach testu prototypu, to słabszy wynik. Jednak z drugiej strony gdzie producenci mają sprawdzić swój sprzęt? – mówił Zbigniew Pluta, zastępca dyrektora biura produkcji JSW. – W Jas-Mosie udostępniliśmy parcelę, która normalnie nie byłaby eksploatowana. Przychody z węgla z tej ściany pokrywają koszty jej uzbrojenia i wyzbrojenia. Dla Kopeksu to realne warunki testowe, a nie laboratoryjne. A dla nas sprawdzian urządzenia, które może być konkurencją dla struga – dodał.
Przyznał, że w perspektywie kolejnych lat w JSW znaczący procent węgla pochodzić będzie z pokładów cienkich.
Program wsparcia eksportu to już coś. A może warto by się zastanowić nad finansowaniem nowych produktów np. poprzez ulgi podatkowe?