Mniej spalin w Unii od 2020 r.

Przedstawiciele krajów Unii osiągnęli kompromis w sprawie bardziej surowych norm emisji spalin dla nowych aut po 2020 r.

Publikacja: 25.06.2013 18:36

Mniej spalin w Unii od 2020 r.

Foto: Flickr

Ogólne  porozumienie  o przyjęciu limitu 95 g dwutlenku węgla na kilometr musi teraz uzyskać oficjalne poparcie krajów Unii.

Starania Niemiec, aby zapewnić  możliwość produkowania przez BMW i  Daimlera luksusowych pojazdów emitujących więcej spalin, utrudniały rozmowy w  końcowej fazie. Irlandia pełniąca obowiązki przewodniczącego unijnych gremiów w  tym półroczu doprowadziła do osiągnięcia kompromisowego porozumienia, przewidującego właściwą równowagę między ambicjami o środowisko  i względami gospodarczymi. Według ministra środowiska Phila Hogana, ta umowa jest wyraźną wygraną wszystkich - klimatu, konsumentów, innowacji, miejsc pracy, a  ponadto jest kolejnym ważnym krokiem ku stworzeniu konkurencyjnej gospodarki o niskich emisjach spalin.

Zgodnie z przyjętymi regułami, każdy producent samochodów otrzyma indywidualny cel uwzględniający charakter jego floty i osiągnięte już redukcje.

Produkcja aut  bardziej przyjaznych dla środowiska jest  droższa i zmniejsza marżę zysku, dlatego Niemcy chcieli opóźnić wejście w życie nowych przepisów.

Kraje Unii odrzuciły w minionym tygodniu niemiecki plan, który pozwalał firmom samochodowym uzyskiwać  specjalne zezwolenia, tzw  superkredyty, na produkowanie kopcących samochodów zanim zaczną obowiązywać  nowe normy, o ile w ich ofercie będą także pojazdy o niskiej emisji  albo żadnej (hybrydy i elektryczne). Te ostatnie produkcji niemieckiej miały spełniać odrębne normy.

Niemcy zaproponowali też inny plan oparty na kolejnym rozwiązaniu technicznym, nazywany mnożnikiem. Teraz uzgodniono, ze firma samochodowa zyskuje na mnożniku czas, bo zwiększa on liczbę tych superkredytów za każdy nowy model o niskiej emisji spalin. Władze w  Berlinie i firmy samochodowe ciągle broniły superkredytów, bo ich zdaniem zachęcały do innowacji.

Komisja Europejska, która początkowo proponowała ograniczenie superkredytów twierdzi, że jeśli będzie ich za duzo, to producenci będą nadal wytwarzać  pojazdy o dużej emisji spalin i nie uda się osiągnąć założonych na 2020 r. 95 g CO2 na kilometr.

Niemcy jako całość plasują się w górnym przedziale unijnych emisji z liczbą 147 g/km w 2011 r. - według Międzynarodowej Rady Czystego Transportu (ICCT). Unijna przeciętna wynosi około 132 g/km, więc  Unia powinna osiągnąć zakładane 130 g/km w latach 2012-15.

Ekolodzy przyjęli z ostrożnym optymizmem osiągnięte porozumienie jako posunięcie we właściwym kierunku. - Byłoby  nawet jeszcze lepiej dla kierowców, miejsc pracy i unijnej gospodarki, gdyby decydenci skupili się na znaczących  długofalowych korzyściach wynikających ze sprawniejszych energetycznie samochodów zamiast na wąskich, doraźnych interesach niektórych producentów -  stwierdził Greg Archer z ugrupowania Transport & Environment.

Ogólne  porozumienie  o przyjęciu limitu 95 g dwutlenku węgla na kilometr musi teraz uzyskać oficjalne poparcie krajów Unii.

Starania Niemiec, aby zapewnić  możliwość produkowania przez BMW i  Daimlera luksusowych pojazdów emitujących więcej spalin, utrudniały rozmowy w  końcowej fazie. Irlandia pełniąca obowiązki przewodniczącego unijnych gremiów w  tym półroczu doprowadziła do osiągnięcia kompromisowego porozumienia, przewidującego właściwą równowagę między ambicjami o środowisko  i względami gospodarczymi. Według ministra środowiska Phila Hogana, ta umowa jest wyraźną wygraną wszystkich - klimatu, konsumentów, innowacji, miejsc pracy, a  ponadto jest kolejnym ważnym krokiem ku stworzeniu konkurencyjnej gospodarki o niskich emisjach spalin.

Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił