W 2012 r. przychody dostawców rozwiązań „inteligentnych" dla gospodarstw domowych wyniosły 25 mld dol. – szacuje firma badawcza Juniper Research. Segment ten przeżywa w ostatnich latach oblężenie nie tylko ze strony deweloperów inwestujących w biurowce naszpikowane wszelkiego typu czujnikami systemów monitoringu i centralnie sterowanymi zamkami w drzwiach, ale też ze strony dostawców elektroniki dla rynku masowego. To właśnie różnorodność rozwiązań proponowanych dziś Polakom przez takie firmy jak Philips, Apple i jego koreański konkurent Samsung oraz rozwój technologii mobilnego bezprzewodowego Internetu sprawiają, że również operatorzy telekomunikacyjni chcą uszczknąć część tego szybko rosnącego tortu.
Ma on się powiększyć w ciągu pięciu lat o 140 proc. do 60 mld dol., za sprawą popytu na zdalnie sterowane urządzenia domowych centrów rozrywki (kin domowych, odtwarzaczy muzyki, konsol do gier, usług monitoring i kontroli (kamer, czujników przeciwpożarowych, przeciwwłamaniowych) i ochrony zdrowia.
W Polsce określeniom „inteligentny budynek", „inteligentny dom" towarzyszyła do tej pory zwykle wizja szklanego biurowca w centrum miasta, uzbrojonego w elektronicznie sterowane rozwiązania przez firmy wynajęte przez dewelopera. Cel jest jeden: konkurować z innymi rozwiązaniem pod klucz zawierającymi rozwiązania pozwalające zarządcy budynku kontrolować jego stan i bezpieczeństwo klientów.
Wraz z rozwojem sieci szerokopasmowego dostępu do Internetu, zarówno stacjonarnego, jak i mobilnego oraz upowszechnieniem się smartfonów, rozwiązania inteligentne trafiają coraz szerzej także na rynek klientów indywidualnych. Zaspokajać mają coraz bardziej wyrafinowane potrzeby. Nie chodzi już tylko o ochronę domu systemem antynapadowym, ale też o możliwość zdalnego włączania i wyłączania zainstalowanych czujników, włączenie klimatyzacji latem, a ogrzewania zimą.
Początek kariery e-domu
W Polsce tego typu rozwiązania, które indywidualny odbiorca może samodzielnie zainstalować, dopiero startują. Nie ma w sklepach lodówek z kartą operatora komórkowego w środku, dokonujących zakupów podstawowych produktów, ale w ubiegłym tygodniu pojawiły się np. klimatyzatory sterowane przy pomocy smartfona i specjalnej aplikacji (Samsunga). Tego typu telefony komórkowe służą też coraz częściej jako piloty do zestawów hi-fi.