Pożegnanie z tanimi paliwami

Koniec wakacji zbiegnie się z podwyżkami na rynku paliw. To efekt droższej ropy, której ceny poszły w górę głównie z powodu zamieszek w Egipcie

Publikacja: 17.08.2013 12:43

Pożegnanie z tanimi paliwami

Foto: ROMAN BOSIACKI

Nie ma co się łudzić. Wojna domowa w  Egipcie, zbombardowany rurociąg prowadzący z Iraku  do tureckiego portu Ceyhan i informacje o końcu kryzysu w  strefie euro - to wszystko przekłada się na rosnące ceny ropy.

Jakby tego było mało, właśnie  rozpoczyna się sezon huraganów na Karaibach, co zazwyczaj na jakiś czas wyłącza rafinerie i platformy wydobywcze w rejonie Zatoki Meksykańskiej.

Za baryłkę Brenta płacono  w ostatni piątek 110,40 dolara w transakcjach trzymiesięcznych. To oznacza 2 procentową zwyżkę cen w ciągu mijającego tygodnia.

Zdaniem Jakuba Boguckiego, analityka e-petrolu podwyżka cen paliw w stacjach benzynowych jest nieunikniona. Benzyna i olej napędowy w  handlu hurtowym już podrożały. E95  kosztuje średnio o 30 złotych więcej, niż tydzień temu  i trzeba za nią zapłacić 4384 złote za tysiąc litrów. W przypadku oleju napędowego cena skoczyła z 4273 złote do 4308. — Te ceny w najbliższym czasie będą wzrastać  i to nawet o kilkadziesiąt złotych - uważa Jakub Bogucki. Jego zdaniem obecny długi weekend jest ostatnim,kiedy kupimy paliwa  taniej, bo dystrybutorzy nie chcą wystraszyć klientów. W każdym razie w przyszłym tygodniu,zdaniem analityka e-petrolu- za E95 zapłacimy 5,57-5,61 za litr,zaś za olej napędowy 5,56-5,63 złotego.

Najważniejszym czynnikiem,który  ma wpływ na wyższe ceny jest oczywiście sytuacja w Egipcie.  Tak było także podczas Arabskiej Wiosny,chociaż wtedy zamieszki ograniczyły się do Kairu i Aleksandrii. Teraz wyraźnie widać,że  zamieszki zamieniają się w regularne bitwy i  ogarnęły znacznie większy obszar kraju, dotarły nawet do nadmorskich kurortów takich jak Hurgada.

Egipt nie jest liczącym się producentem ropy naftowej, natomiast jeśli tylko dojdzie do jakiegokolwiek incydentu w regionie Kanału Sueskiego, ceny poszybują nawet o kilkanaście dolarów na baryłce. Kanał jest strategiczny dla transportu ropy z Krajów regionu Zatoki Arabskiej, przebiega tamtędy również rurociąg sueski. Na razie Kanał Sueski jest bezpieczny i pilnie strzeżony przez  armię.

Jakby tego było mało zamieszki wybuchają również w Libii i inwestorzy poważnie obawiają się,że świat może być świadkiem  drugiego etapu Arabskiej Wiosny.

Libijczycy, którzy z trudem wrócili do wydobycia sprzed rewolucji  już teraz ponownie produkują mniej ropy,bo nieustannie wybuchają strajki pracowników tego sektora domagających się podwyżek płac. Dzisiaj eksport jest najniższy od 2011 roku i z trudem udaje się wysłać za granicę1,4- 1,6 mln baryłek dziennie. To o 500  -700 tys. baryłek mniej    od limitu narzuconego przez OPEC. Podczas konferencji prasowej minister ds ropy tego kraju, Abdelbari al-Arusi powiedział,że jeśli strajki potrwają dłużej, libijski sektor naftowy odpłynie w niebyt. Libijska ropa dostarczana jest głównie do Włoch i rafinerii w południowej Francji.

Nie ma co się łudzić. Wojna domowa w  Egipcie, zbombardowany rurociąg prowadzący z Iraku  do tureckiego portu Ceyhan i informacje o końcu kryzysu w  strefie euro - to wszystko przekłada się na rosnące ceny ropy.

Jakby tego było mało, właśnie  rozpoczyna się sezon huraganów na Karaibach, co zazwyczaj na jakiś czas wyłącza rafinerie i platformy wydobywcze w rejonie Zatoki Meksykańskiej.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Prokuratura odmawia śledztwa w sprawie telefonu Janusza Palikota
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Biznes
Podwyżki cen zablokowane. Gigantyczna kara dla kablówki
Biznes
Gotowi na karierę w polskim biznesie?
Biznes
Kolejny miliard w zamówieniach dla polskiej zbrojeniówki. HSW z kontraktem
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Biznes
Rusza aukcja 5G 2.0. UKE mocno tnie cenę wywoławczą
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni