Konkurs Lider Samorządu ma wyłonić tych lokalnych przywódców, którzy nie tylko dobrze zarządzają finansami i rozwojem swoich gmin, ale wychodzą ponad technokratyczne władztwo. Są samorządowcami z krwi i kości, i przyszłość starają się budować, bazując na porozumieniu z mieszkańcami.
Najlepiej w tym roku te kryteria – w kategorii miast na prawach powiatu – spełniał Jacek Karnowski, prezydent Sopotu od 1998 r. – Solą samorządu są mieszkańcy, trzeba ich przyciągać, hołubić i i tulić. I podejmować odważne decyzje – powiedział Karnowski odbierając dyplom Lidera.
Wcześniej w rozmowie z „Rz" podkreślał, że aktywny dialog społeczny i budowanie społeczeństwa obywatelskiego są dla niego bardzo istotne. Wyrazem takiej polityki jest m.in. wdrażany od 2011 r. projekt budżetu obywatelskiego, w ramach którego mieszkańcy sami decydują (w głosowaniu) o rozdysponowaniu 1,4 proc. budżetu.
Sopot jest miastem, które szybko się rozwija, ale wyzwaniem może być właśnie kurcząca się liczba mieszkańców. Miasto stawia więc m.in. na budownictwo komunalne, kartę wielkiej rodziny (m.in. z darmową komunikacją miejską) czy wysokiej jakości edukację. Sopot oczywiście dużo inwestuje – ok. 30–40 proc. swojego budżetu, także współpracując z innymi samorządami. Ale liczą się nie tylko wielkie inwestycje. Za stosunkowo niewiele – 800 tys. zł rocznie – udało się prezydentowi stworzyć sopocki Inkubator Przedsiębiorczości Społecznej. – Uważamy, iż najważniejsze jest, aby osoby bezdomne mogły podjąć pracę, uwierzyć we własną wartość i zdobyć niezbędne na rynku pracy doświadczenie – mówi.
Recepty na sukces
W kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich zwycięzcą został Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego, który sprawuje swoją funkcję już od 20 lat. – Stoję tutaj głównie dzięki moim przedsiębiorcom, których ściągam w okolice Grodziska od lat. To dzięki nim jestem burmistrzem bogatej gminy – przekonywał podczas wczorajszej gali. I zaapelował do polityków o uproszczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej, bo dziś 50 proc. swojego czasu poświęca na pomoc inwestorom w przejściu biurokratycznej mitręgi.