- Postanowiono, że znaczna część szczegółowych prac projektowych będzie prowadzona przez ekipy inżynierów Boeing w Charleston (Płd. Karolina), Huntsville (Alabama), Long Beach (Kalifornia), Filadelfii i St. Louis — stwierdza informacja wewnętrzna przekazana załodze, podpisana przez wiceprezesa ds. inżynierii w BCA, Michaela Delaneya i wiceprezesa ds. opracowywania samolotów Scotta Fanchera. Część prac wykona także ośrodek projektowy Boeinga w Moskwie. „Nie zapadły jeszcze tym razem decyzje o projektowaniu czy produkowaniu B777X w Puget Sound (Waszyngton) ".
Celem tych działań jest rozpowszechnienie wiedzy technicznej w całej firmie, aby uporała się z tak dużym programem. Koncern wykorzysta ponadto lekcje z doświadczeń w programach B787 i B747-8. Nowa struktura prac projektowych umożliwi skuteczne wykorzystanie zasobów ludzkich i ułatwi rozwiązanie za pierwszym podejściem rożnych kwestii przy projektowaniu.
Gubernator stanu Waszyngton, Jay Inslee, uznał decyzję koncernu za „rozczarowującą" i obiecał „śmiałe i agresywne konkurowanie o uzyskanie prac przy tym samolocie".
Cios dla związkowców
Rozproszenie prac w programie największego samolotu Boeinga uznano za cios dla inżynierów ze stanu Waszyngton i możliwy znak, że miejsca pracy przy produkcji bardziej ekonomicznej wersji najlepiej sprzedającego się samolotu szerokokadłubowego mogą przenieść się do mniej kosztownych stanów, bez organizacji związkowych, zwłaszcza do zakładu koncernu w Południowej Karolinie.
- To kolejny krok w wojnie Boeinga ze związkiem zawodowym inżynierów SPEEA w Seattle. Przez cały rok Boeing systematycznie przenosił etaty inżynierskie z Waszyngtonu — stwierdził Scott Hamliton z firmy doradzającej lotnictwu Leeham w Seattle.