Ugoda z Departamentem Sprawiedliwości USA oznacza także rekordowe nagrody dla osób, które poinformowały władze o tym procederze.

Prokurator generalny USA Eric Holder oświadczył, że J&J wraz z dwoma spółkami zależnymi "napełniali sobie kieszenie kosztem amerykańskich podatników, pacjentów i prywatnych firm ubezpieczeniowych". Koncern farmaceutyczny oskarżano o przekupywanie lekarzy, sieci aptek oraz domów opieki aby ci dostarczali pacjentom leki, które nie miały atestu na leczone schorzenia. Chodziło o dwa medykamenty związane z leczeniem stanów psychicznych – Risperdal i Invega oraz lek na choroby serca  Natrecor.

Ugoda z rządem ma rozwiązać wszystkie problemy prawne J&J, włącznie z powództwem cywilnym. Z wynegocjowanej sumy 2,2 mld dol  485 milionów stanowią kary i grzywny, a 1,72 mld dol. stanowić będą rekompensaty w sprawach cywilnych przekazane rządowi federalnemu oraz władzom stanowym. J&J zobowiązał się także do zmiany praktyk biznesowych, aby zapobiec powtórzeniu się podobnej sytuacji w przeszłości.

Informatorzy (tzw. whistleblowers) otrzymają w formie nagrody 167,7 miliona dolarów. To jedna z najwyższych sum w historii USA, choć teoretycznie mogłaby być jeszcze wyższa. Zgodnie z prawem osoby, które donoszą o nadużyciach we własnych firmach mają prawo do odszkodowania w granicach 15-30 proc. odzyskanej od spółki sumy. W praktyce jednak whistleblowers negocjują wcześniej z rządem niższe kwoty.