Boom na tablety polskich firm

Już co drugi tablet sprzedawany w kraju sygnowany jest rodzimą ?marką. Teraz polskie spółki rzucają wyzwanie koncernom na rynku smartfonów.

Publikacja: 04.04.2014 04:15

Boom na tablety polskich firm

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Choć może trudno w to uwierzyć, to tablety takich firm jak Modecom czy Go Clever sprzedają się w naszym kraju równie dobrze jak urządzenia Samsunga. Klienci znacznie chętniej sięgają zaś po tego typu urządzenia mobilne polskich firm niż choćby po niezwykle popularne na świecie iPady. Efekt? Rodzime marki w zeszłym roku zwiększyły udziały w segmencie elektronicznych tabliczek z około 10 do ponad 40 proc. Według prognoz w tym roku zgarną dla siebie już ponad połowę rynku. Ale na tym nie zamierzają poprzestać. Praktycznie każdy z krajowych brandów celuje w kolejny segment – smartfony. To część rynku zdominowana przez potentatów: Samsunga, Nokię i Sony. Polskie firmy liczą jednak, że powtórzą sukces, jaki osiągnęły na rynku tabletów.

Nasze w natarciu

Polski rynek urządzeń mobilnych pod względem udziału w nim lokalnych brandów jest wyjątkowy na skalę światową. Artur Zaborowski, dyrektor w firmie Megabajt, produkującej pod logo Tracer, nie ukrywa, że popularność polskich urządzeń wynika z ich ceny. – Drogie wcześniej tablety i smartfony, stanowiące symbol luksusu i nowoczesności, stały się nagle przystępne dla osób mniej zamożnych – tłumaczy. Jak wyjaśnia, relatywnie niska cena produktów polskich marek w stosunku do flagowców Samsunga, Apple czy HTC wynika bezpośrednio ze strategii doboru komponentów. – Nie są to bowiem najnowsze i najmocniejsze konstrukcje – zaznacza.

Michał Adamczuk, dyrektor sprzedaży w firmie Lark, przekonuje, że często punktem granicznym dla polskiego konsumenta jest cena 399 zł. Jeszcze do niedawna w tej cenie można było zaoferować tablet 7-calowy bez modemu 3G. Dziś już za te pieniądze można dostać tablet z modemem, większym ekranem i lepszą specyfikacją – podkreśla. Konkurencja tanich marek doprowadziła do erozji cenowej na całym rynku. – Samsung, Lenovo czy Acer agresywnie obniżają ceny swoich urządzeń. Koncerny musiały dostosować się do reguł narzuconych przez polskich graczy. Taka jest specyfika naszego rynku, a ponieważ stanowi on 60 proc. rynku tabletów w Europie Środkowej, duzi producenci muszą się z tym liczyć – dodaje Michał Adamczuk.

Według niego o silnej pozycji polskich firm na rynku tabletów świadczyć może fakt, jak bardzo urządzenia te popularne są w sklepach wielkopowierzchniowych. – Wystarczy zbadać, jaki sprzęt pojawia się w promocjach gazetkowych sklepów. W 2013 r. 60 proc. urządzeń tam reklamowanych pochodziło od dostawców lokalnych – podkreśla przedstawiciel firmy Lark.

Konsolidacja rynku

Analitycy uważają, że obniżki cen urządzeń znanych marek mogą zagrozić pozycji polskich brandów. Ich zdaniem kluczem do sukcesu jest dystans cenowy pomiędzy dużymi graczami a rodzimą produkcją. Przyjęło się, że granicą jest 30–40-proc. różnica w stosunku do cen podobnych urządzeń Samsunga. Ta różnica zaczyna się zmniejszać. To może doprowadzić do konsolidacji w branży.

Dziś na rynku działa kilkanaście polskich firm. – Miejsce jest maksymalnie dla czterech – twierdzi Małgorzata Opczowska z firmy Barel Poland (producent tabletów Kiano).

Na razie pozycja rodzimych marek w segmencie tabletów jest jednak mocna. Świadczą o niej wyniki sprzedaży za 2013 rok i plany na 2014 r. Rynkowy lider wśród polskich graczy, Modecom z Ożarowa Mazowieckiego, w zeszłym roku na rynek wprowadził 300 tys. tabletów. Teraz chce poprawić ten wynik o 150 tys. egzemplarzy. Kiano i Tracer zapowiadają zwiększenie sprzedaży w Polsce o 50 proc., a Colorovo (marka spółki ABC Data) – o 100 proc. Manta zintensyfikuje produkcję o 1/5, do poziomu ponad 190 tys. sztuk. Z kolei Lark zamierza zwiększyć ją o 30 proc., do 180 tys. tabletów w 2014 roku. Firmy zapowiadają też ekspansję zagraniczną. Kiano planuje 120-proc. wzrost eksportu w tym roku. Tracer na celownik wziął Słowację, Węgry i Czechy. Colorovo liczy na rynek niemiecki, serbski i słoweński. Manta rozwija sprzedaż m.in. w Grecji, Francji czy Rumunii. – W pierwszych dwóch miesiącach 2014 roku zrealizowaliśmy cały obrót eksportowy z roku ubiegłego, który był o 200 proc. wyższy niż w 2012 roku – podkreśla Katarzyna Śliwińska z Manty. Z kolei Lark dostarcza swój sprzęt do krajów bałtyckich, na Słowację, Węgry, Rumunię, a w tym roku chce wejść na rynek ukraiński, białoruski i brazylijski. Modecom stawia na Bliski Wschód.

Polskie brandy pojawią się również na smartfonach. W segmencie zdominowanym wciąż przez światowych graczy krajowe firmy dopiero raczkują, ale plany mają ambitne. Szlak wytyczył TelForceOne (producent marki myPhone), który tylko w IV kwartale ub.r. wprowadził na rynek 25 tys. smartfonów. Kiano sprzedaż uruchomiło we wrześniu 2013 r., a klientów znalazło na ponad 5 tys. telefonów. – Priorytetem na ten rok jest podwojenie tego wyniku – zapowiada Katarzyna Śliwińska.

NTT System właśnie wystartował z ofertą komórkową. Modecom zrobił to w styczniu. Na rynek chcą wprowadzić aż 100 tys. sztuk urządzeń. Maciej Michalski, szef marki Colorovo, zapowiada premierę smartfonu jeszcze w tym kwartale. Podobnie jak Lark. – Sprzedaż w tym segmencie będzie rosła bardziej dynamicznie w tabletach – uważa Michał Adamczuk. Jego zdaniem coraz więcej urządzeń tego typu klienci będą kupować w sieciach, a nie u operatorów komórkowych (dziś generują oni 98 proc. sprzedaży smartfonów).

Opinie dla „Rz"

Michał Leszek dyrektor marketingu Kruger & Matz

Rynek mobilny w 2014 roku będzie dalej notował wzrost, ale jego dynamika nie będzie już tak silna, jak miało to miejsce w latach poprzednich. Największe zwyżki mamy już za sobą. Myślę, że teraz trzeba liczyć się ze stopniową stabilizacją. Znaczenie lokalnych brandów będzie jednak rosło. Ich przewagą jest to, że oferują urządzenia taniej niż marki brandu A. Widać coraz większą świadomość konsumentów. Większość z nich zwykle korzysta z kilku funkcji smartfonów: telefonują, wysyłają esemesy oraz konsumują treści w internecie. Ten trend dotyczy coraz większej grupy kupujących, którzy zaczynają analizować ceny i wybierać niżej wycenione produkty o dobrej jakości, odpowiadające ich potrzebom.

E-czytniki Polskie marki dla czytelników

E-czytniki to segment rynku, do niedawna zarezerwowany dla zagranicznych potentatów, takich jak Amazon Kindle. Od niedawna coraz śmielej wchodzą w niego też polskie firmy. Mocną pozycję mają tu spółki Onyx i Lark. Do debiutów w tym segmencie już szykują się kolejne rodzime marki. Powód? Rynek – mimo że 10-krotnie mniejszy niż tabletów – jest niezwykle atrakcyjny. Szacuje się, że w zeszłym roku dynamika wzrostu sprzedaży w tym segmencie sięgnęła 40 proc. Trend jest jasny, a wyznacza go rynek amerykański. Tam po książki na tzw. e-readerach sięga 57 proc. czytelników. Dla porównania 55 proc. miłośników e-książek czyta je na tabletach, a 32 proc. – na smartfonach. Do tych urządzeń przyciąga cena. W ciągu roku na Allegro zmalała ona średnio o 20 proc.

Choć może trudno w to uwierzyć, to tablety takich firm jak Modecom czy Go Clever sprzedają się w naszym kraju równie dobrze jak urządzenia Samsunga. Klienci znacznie chętniej sięgają zaś po tego typu urządzenia mobilne polskich firm niż choćby po niezwykle popularne na świecie iPady. Efekt? Rodzime marki w zeszłym roku zwiększyły udziały w segmencie elektronicznych tabliczek z około 10 do ponad 40 proc. Według prognoz w tym roku zgarną dla siebie już ponad połowę rynku. Ale na tym nie zamierzają poprzestać. Praktycznie każdy z krajowych brandów celuje w kolejny segment – smartfony. To część rynku zdominowana przez potentatów: Samsunga, Nokię i Sony. Polskie firmy liczą jednak, że powtórzą sukces, jaki osiągnęły na rynku tabletów.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca