Takie efekty ma przynieść przyjęty wczoraj przez PE pakiet telekomunikacyjny. Nowe przepisy to nie rewolucja. Na nią nie byłoby zgody ani wśród firm, ani rządów. Ale w zamierzeniu Komisji Europejskiej, która przygotowała projekt, powinien on ożywić rynek UE. Ma stanowić równowagę między promowaniem praw konsumentów (jak zniesienie roamingu czy otwarty internet) a korzyściami dla operatorów w postaci łatwiejszego dostępu do częstotliwości.
Operatorzy krytykują
Pakiet przewiduje „zniesienie roamingu". Jak informuje Dorota Kolińska z biura prasowego PE, europosłowie przyjęli stawki z poprawek do rozporządzenia. Ceny detaliczne mają więc przed świętami Bożego Narodzenia w 2015 r. spaść do wysokości cen obowiązujących w ofercie danego operatora na terenie kraju. Bardziej szczegółowo opisano zaś poziomy cen hurtowych w relacjach między operatorami. Stawka tzw. MTR w 2016 r. spadnie do około 2 gr z 4 gr dziś obowiązujących i utrzyma się na tym poziomie do 2020 r.
– Nie zakończył się jeszcze proces legislacyjny. Państwa członkowskie muszą się zgodzić na propozycję Parlamentu. Oczekujemy, że po wyborach rozpoczną się negocjacje Parlamentu Europejskiego z Radą i dopiero po ich ukończeniu stawki proponowane przez PE (jeśli nie zmienią się podczas negocjacji) lub nowe uzgodnione wejdą w życie – wyjaśnia Kolińska.
Rozporządzenie zostawia furtkę: możliwość naliczania wyższych opłat w roamingu podmiotom go nadużywającym. Eurodeputowani odrzucili też propozycję KE, aby w tej samej kategorii cenowej mieściły się rozmowy międzynarodowe, czyli np. połączenia wykonywane z polskiej komórki w Polsce do Niemiec. Za nie ciągle będziemy płacili nawet kilkakrotnie więcej. – To było ustępstwo wobec telekomów – mówi osoba zaangażowana w negocjacje.
Drugim ważnym postanowieniem pakietu jest tzw. otwarty dostęp do usług online. Zakazuje dyskryminacji dostawców usług. Obecnie zdarza się, że operator mobilny utrudnia klientowi korzystanie ze Skype'a za pomocą komórki i sieci 3G.