Zaledwie kilka miesięcy temu Google przejął Nest Labs za 3,2 miliarda dolarów. Była to druga pod względem wartości fuzja spółek internetowych. Teraz to Nest Labs zdecydował się na przejęcie dużo mniejszego start-upu, jakim jest Dropcam. Inwestorami w tym ostatnim przedsięwzięciu były firmy oferujące venture capital: Kleiner Perkins Caufield & Byers, Accel Partners i Menlo Ventures.
Według amerykańskich mediów Google intensywnie poszukuje nowych rynków – od oferty szybkich łączy internetowych po konstrukcję samoprowadzących się samochodów. Teraz Google odważnie wkracza do amerykańskich domów. Nest Labs daje użytkownikom możliwość koordynacji pracy urządzeń AGD oraz systemu ogrzewania i klimatyzacji. Dropcam w naturalny sposób uzupełnia tę ofertę. Konsument będzie miał możliwość sprawdzenia, co się dzieje w jego własnym domu. Zamontowanie sterowanych kamer jest stosunkowo tanie i może być kontrolowanie przez urządzenia pracujące na bazie systemów Android i iOS. Być może już wkrótce użytkownik będzie miał możliwość koordynacji pracy większości urządzeń domowych za pośrednictwem jednej aplikacji.
Przejęcie Dropcam po raz kolejny jednak podniosło kwestię prywatności przepływu danych. Założyciel Nest Matt Rogers zapewnił jednak na swoim blogu, że w nowo przejętej spółce będą obowiązywały rygorystyczne zasady. "Tak jak w przypadku klientów Nest, Dropcam przyjmie te same reguły poszanowania prywatności, co oznacza że żadne informacje nie będą przekazywane stronom trzecim (włącznie z Google) bez wyraźnego zezwolenia" – dodał Rogers. Potwierdzeniem autonomiczności Nest labs ma być sam sposób ogłoszenia fuzji – poinformowały o niej równolegle Dropcam i Nest, natomiast Google odmówił oficjalnego komentarza.